To pierwsza prezentacja kolekcji berlińskiego marszanda Volkera Diehla (ur. 1957), właściciela galerii od ponad 30 lat, współtwórcy berlińskich targów sztuki ART FORUM w 1996 roku.
Spośród liczących około tysiąca obiektów zbiorów Diehla obejrzeć można 80 dzieł wybranych przez zaprzyjaźnionego z nim i współpracującego wcześniej przy innych projektach wystawienniczych Marka Gisbourne’a, brytyjskiego kuratora. Wśród prezentowanych dzieł sztuki światowej sporą grupę prac stanowią prace artystów rosyjskich, niemieckich i azjatyckich. Mottem wystawy są słowa Konfucjusza: „Każda prawda ma cztery rogi: jako nauczyciel daję jeden róg, abyś znalazł pozostałe trzy”.
Cztery wątki prezentacji („A Singular View”, „The Minimal Mind”, „Building a Constructed World” i „Fetish and Fantasy”) ilustrują dzieła powstałe między zakończeniem drugiej wojny światowej a dniem dzisiejszym, opowiadając historię równoległą do biografii kolekcjonera, a także pokazując specyficzny i synkretyczny charakter kolekcji, przenikanie się sacrum i profanum.
- Pierwsza sala „A Singular View” skupia się na charakterze Diehla jako kolekcjonera i galerzysty – wyjaśnia „Rz” kurator. - Tam znajduje się najwcześniej datowana praca na wystawie, Marca Adriana „CS (S / O 1957 13)”. Kolejna przestrzeń, „The Minimal Mind”, pokazuje zainteresowanie Diehla twórczością minimalistyczną. Podobnie jak „Building a Constructed World” skupia się na temacie tworzenia. Kolejna sala ujawnia przeciwstawne aspekty jego natury, pokazując m.in. zainteresowanie haitańskim fetyszyzmem i fantazjami seksualnymi. Pokazywane w tej części jest m.in. ważne dzieło Paula Neagu „Nine Catalytic Stations, #8”, jedno z serii dziewięciu.
- Staram się kolekcjonować sztukę, w której się zakochuję – wyjaśnia Diehl „Rz”. - Rynek sztuki ma znikomy wpływ na kształtowanie mojej kolekcji, zbaczanie z głównego nurtu zawsze było dla mnie bardziej ekscytujące. Czasami też zabawnie jest rozwijać kolekcję wbrew zasadom rynku sztuki. Wolę zaglądać w nisze i odkrywać, co niewidoczne. Dobra sztuka zawsze znajduje drogę od ciemności do światła. Nadal w to wierzę.