Reklama

Rząd stawia na naturalne metody wspierania prokreacji

Od początku roku na Mazowszu działa program wsparcia niepłodności metodą naprotechnologii. Są pierwsze trzy ciąże.

Aktualizacja: 09.10.2017 19:07 Publikacja: 09.10.2017 18:55

Rząd stawia na naturalne metody wspierania prokreacji

Foto: AdobeStock

W lipcu 2015 r. sejmik województwa mazowieckiego zdecydował o przeznaczeniu 300 tys. zł w ciągu trzech lat na wsparcie par borykających się z niepłodnością. Jednak w odróżnieniu od innych samorządów władze Mazowsza zdecydowały się nie na in vitro, ale na naprotechnologię. To metoda polegająca na naturalnych metodach obserwacji cyklu i wyznaczania momentu owulacji.

– Do pierwszego etapu programu przystąpiło 26 par. W sierpniu i wrześniu przeprowadzona była dodatkowa rekrutacja. Planujemy, że w pierwszym roku realizacji skorzystają z niego 42 pary – tłumaczy Marta Milewska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.

Jego realizacją zajmuje się Szpital Bródnowski w Warszawie. – Ruszyliśmy na przełomie lutego i marca – opowiada Piotr Gołaszewski, doradca prezesa zarządu szpitala. – Trzy pary oczekują narodzin dziecka – dodaje. Z programu może korzystać para, w której kobieta ma do 40 lat, a mężczyzna do 65. – Te pary muszą mieć czas, by zaangażować się w projekt, który trwa nawet rok. Naprotechnologia wymaga cierpliwości – mówi przedstawiciel szpitala.

Pary mają m.in. spotkania z psychologiem i lekarzami zajmującymi się naprotechnologią, którzy udzielają im np. wskazówek dotyczących życia seksualnego.

Trzy lata temu program wsparcia niepłodności metodą naprotechnologii chciała wprowadzić Częstochowa. W budżecie na ten cel zarezerwowano 80 tys. zł. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo Agencja Oceny Technologii Medycznej wypowiedziała się na temat tego programu negatywnie.

Reklama
Reklama

– Nie chcieliśmy narażać się na zarzut złamania dyscypliny finansów publicznych – tłumaczy Włodzimierz Tutaj, rzecznik prezydenta Częstochowy.

Naprotechnologia może się sprawdzić u osób, które nie wiedzą, jak funkcjonuje organizm kobiety. Okazuje się, że takich osób jest wiele. Z badań przeprowadzonych w ramach kampanii „Płodna Polka" wynika, że aż 19 proc. ankietowanych bezdzietnych kobiet nie wiedziało, kiedy ma dni płodne i w którym momencie cyklu mogą zajść w ciążę. Trudno jednak przypuszczać, że kobiety, które starają się bezskutecznie o dziecko lub te ze zdiagnozowaną niepłodnością, takiej wiedzy nie mają.

Na naturalne metody wspierania prokreacji stawia także obecny rząd. W 2016 r. zdecydowano o likwidacji programu in vitro finansowanego ze środków publicznych. W zamian za to w grudniu ubiegłego roku w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi otworzono Klinikę Diagnostyki i Leczenia Bezpłodności. To pierwsze z 16 centrów leczenia bezpłodności, mających powstać w ramach Narodowego Programu Prokreacji. Jak to działa? – Z pewnością nie jest to naprotechnologia – usłyszeliśmy w Instytucie. Po więcej informacji odesłano nas do Ministerstwa Zdrowia. Niestety, od piątku nie udało nam się otrzymać z resortu zdrowia odpowiedzi na nasze pytania.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Społeczeństwo
Sondaż: Tusk czy Kaczyński? Kto bardziej kompetentny ws. bezpieczeństwa?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama