Policja, straż pożarna i WOPR szukają zaginionego na jeziorze

Prokuratura weryfikuje okoliczności zaginięcia Piotra Woźniaka-Staraka, producenta filmowego, który miał wypaść z motorówki.

Aktualizacja: 20.08.2019 06:13 Publikacja: 19.08.2019 19:14

Policja, straż pożarna i WOPR szukają zaginionego na jeziorze

Foto: Fotorzepa, Jakub Dobrzyński

– To się teoretycznie nie powinno zdarzyć. Tej nocy pogoda była całkowicie bezwietrzna, jezioro było gładkie jak stół – mówi „Rzeczpospolitej" Marek Winiarczyk z Międzynarodowego Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej z Giżycka, który w miniony weekend organizował regaty na jeziorze Kisajno.

Od niedzieli policja i strażacy przy pomocy ochotników z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeszukują teren jeziora oraz linię brzegową, by odnaleźć 39-letniego Piotra Woźniaka-Staraka, znanego producenta filmowego z Warszawy. Miał on wypaść z łodzi motorowej podczas manewru zawracania. Tak twierdzi młoda, 27-letnia kobieta, która płynęła z Woźniakiem-Starakiem i również wpadła do wody, ale udało jej się dopłynąć do brzegu oddalonego o ok. 100 metrów. Zeznania kobiety są weryfikowane przez śledczych. Wypadek miał miejsce w niedzielę ok. drugiej w nocy.

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która prowadzi czynności „w sprawie wypadku w ruchu wodnym" nie wyklucza, że po zgromadzeniu materiału i analizie zeznań świadków zmieni kwalifikację śledztwa. – Zdecyduje o tym prokurator prowadzący sprawę. Na razie możemy powiedzieć, że do zdarzenia doszło z nieustalonych jeszcze przyczyn, czynności są na początkowym etapie – mówi nam prok. Krzysztof Stodolny, rzecznik olsztyńskiej prokuratury.

Poszukiwania 39-latka prowadzono do późnego wieczora w niedzielę, w poniedziałek je wznowiono. – Czynności poszukiwawcze możemy prowadzić tylko do zmierzchu – tłumaczy Iwona Chruścińska, rzeczniczka policji w Giżycku.

Policja i straż pożarna do poszukiwań wykorzystuje specjalistyczny sprzęt – m.in. sonary i radary-roboty, które penetrują dno w miejscu, w którym miało dojść do wypadku. Z powietrza teren sprawdza policyjny śmigłowiec.

Prokuratura bada, czy motorówka poruszała się po jeziorze zgodnie z prawem. To właśnie inni żeglarze zgłosili policji, że motorówka zakłóca ciszę na jeziorze Kisajno. Jednak kiedy jednostka łodzi policyjnej dopłynęła do motorówki, nikogo w niej nie było, a silnik był wyłączony.

– Prawo nie zabrania pływania nocą, ale każda jednostka pływająca musi mieć światło. Nie ma również zakazu dla motorówek, by pływały nocą. Jezioro nie jest jakąś specjalną strefą ciszy – wyjaśnia Marek Winiarczyk. Jego zdaniem ten wypadek budzi wątpliwości. – Zastanawiam się, jakim cudem mogło się to stać? Jeśli osoba jest doświadczona, zna swój sprzęt, przy tak dobrych warunkach atmosferycznych on się nie powinien zdarzyć. Trudno to sensownie wytłumaczyć – twierdzi.

Zaginiony pływał od lat, miał uprawnienia do kierowania łodzią motorową. – Przesłuchaliśmy kilku świadków, nie tylko kobietę, która miała być na miejscu zdarzenia. Nie ujawniamy treści tych zeznań ani nie odnosimy się do tego, czy one się pokrywają – ucina pytania prok. Stodolny.

Piotr Woźniak-Starak pracuje w branży filmowej i reklamowej. Jego agencja wyprodukowała m.in. filmy „Bogowie" czy „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej". Jego ojczymem jest Jerzy Starak, jeden z najbogatszych Polaków, właściciel Polpharmy. Jest mężem dziennikarki Agnieszki Woźniak-Starak.

– To się teoretycznie nie powinno zdarzyć. Tej nocy pogoda była całkowicie bezwietrzna, jezioro było gładkie jak stół – mówi „Rzeczpospolitej" Marek Winiarczyk z Międzynarodowego Centrum Żeglarstwa i Turystyki Wodnej z Giżycka, który w miniony weekend organizował regaty na jeziorze Kisajno.

Od niedzieli policja i strażacy przy pomocy ochotników z Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeszukują teren jeziora oraz linię brzegową, by odnaleźć 39-letniego Piotra Woźniaka-Staraka, znanego producenta filmowego z Warszawy. Miał on wypaść z łodzi motorowej podczas manewru zawracania. Tak twierdzi młoda, 27-letnia kobieta, która płynęła z Woźniakiem-Starakiem i również wpadła do wody, ale udało jej się dopłynąć do brzegu oddalonego o ok. 100 metrów. Zeznania kobiety są weryfikowane przez śledczych. Wypadek miał miejsce w niedzielę ok. drugiej w nocy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wojna w Strefie Gazy. Czy Polska powinna poprzeć którąś ze stron konfliktu? Sondaż IBRiS
Społeczeństwo
Nie żyje Jacek Zieliński ze Skaldów. „Odszedł wielki polski kompozytor i muzyk”
Społeczeństwo
Morskie Oko. Koń upadł na drodze, woźnica uderzył go w pysk. Jest reakcja ministerstwa
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają Daniela Obajtka jako prezesa Orlenu?
Społeczeństwo
Aktywiści mówią „dość”. Pozwą polskie państwo z powodu cierpienia psów i kotów