Dariusz Szadach zbudował kamienicę w centrum Człuchowa. Mieszkał wraz z rodziną na najwyższym piętrze, reszta lokali miała zostać wynajęta.

W pewnym momencie musiał jednak wziąć pożyczkę pod zastaw kamienicy i podpisał umowę leasingu z Marcinem Ł. Po spłaceniu pożyczki Dariusz Szadach miał znów mieć wolną od obciążeń nieruchomość.

Jednak niemal od razu zaczęły się problemy. Marcin Ł. przekazał dom swojemu wujowi, który okazał się bankrutem. A kamienica została zlicytowana za długi wuja Marcina Ł.

Rodzina Szadachów, która w momencie licytacji miała już spłacone wszystkie raty (razem ponad 700 tys. zł), wystąpiła do sądu, aby ten uwzględnił ją w planie podziału zysków z licytacji. Sąd stwierdził, że nie otrzyma żadnych pieniędzy, ponieważ umowa leasingu nadal obowiązuje. Problem w tym, że w takiej sytuacji sąd nie powinien wydać postanowienia o licytacji.