Takich zim nie było od lat. Poniedziałkowe opady śniegu sparaliżowały komunikację w wielu polskich miastach. Gość podcastu Michała Płocińskiego przekonuje się, że samorządy zachowują się tak, jakby nadal był rok 2010. – Idziemy starym schematem: pierwszym zadaniem było doprowadzenie do tego, że jezdnia jest absolutnie czarna tuż po tym, jak śnieżyca się zakończy – tłumaczy Jan Mencwel. I dodaje, że narzekania kierowców mają charakter rytualny. – Kierowcy zawsze narzekają, że drogowcy nie odśnieżają szybko dróg. Przyzwyczaili się, że ich potrzeby zawsze są na pierwszym miejscu i mogą głośno się domagać pewnych rzeczy.

Gość audycji podkreśla też, że 2020 rok był rekordowym pod względem ruchu rowerowego w stolicy. – Warszawa postanowiła w tym roku w ogóle nie odśnieżać dróg rowerowych – dodaje. I jak mówi, może to zniechęcać do poruszania się tym środkiem transportu. Jako przykład podaje Skandynawię, gdzie udział ruchu rowerowego jest przez cały rok takim sam, między innymi dzięki temu, że ścieżki rowerowe są zimą odśnieżane. – Decyzjami, przez które śnieg zrzuca się na chodniki lub gromadzi się go przy przejściach dla pieszych, nie zachęcimy ludzi do rezygnacji z samochodów, a będziemy ich mieć coraz więcej – mówi Jan Mencwel.

W rozmowie z Michałem Płocińskim Mencwel przekonuje, że to właśnie polityka transportowa miasta ma ogromny wpływ na to, jaki środek transportu wybiorą mieszkańcy.