Jan informuje TVP3 Poznań, 33-letnia pacjentka przeszła operację jajników. Po zabiegu skarżyła się ona na silne bóle, a jej stan wciąż się pogarszał. Jak się okazało, w ciele kobiety podczas operacji zaszyto mierzącą kilkadziesiąt centymetrów łyżkę chirurgiczną. Choć w kolejnym zabiegu wyciągnięto narzędzie, pacjentka kilka dni później zmarła.

Czytaj także: Zaszyli ucho dziecka w jego brzuchu

Prokuratura bada sprawę pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Lekarzom może za to grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności. - W tym miejscu mogę wyrazić ubolewanie dla członków rodziny, bo żadna taka sytuacja nie jest łatwa, ani przyjemna. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Będzie to przez nas sprawdzane - powiedział Leszek Sobieski, dyrektor szpitala w Koninie.