Jak pisze BBC sprawa stała się głośna w Indiach i wywołała debatę na temat jakości usług oferowanych przez - często liczące sobie bardzo dużo za usługi - prywatne lecznice.
W oficjalnym komunikacie wydanym przez dyrekcję Max Hospital można przeczytać, że choć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie wciąż trwa, to jednak decyzję o zwolnieniu lekarzy podjęto na podstawie "wstępnych konsultacji z ekspertami".
"Chociaż postępowanie prowadzone przez grupę ekspercką, składającą się m.in. z zewnętrznych ekspertów z Indyjskiego Stowarzyszenia Medycznego wciąż trwa, zdecydowaliśmy zerwać współpracę z dwoma lekarzami" - podkreślają przedstawiciele szpitala.
Sprawa wyszła na jaw, gdy rodzice - udający się na pogrzeb swoich nowo narodzonych dzieci - zauważyli, że jedno z nich rusza się w plastikowym worku, w którym umieścili je lekarze.
Według dziadka dzieci zszokowani rodzice natychmiast udali się do najbliższego szpitala, gdzie stwierdzono, iż jedno z dzieci żyje.