Według agencji informacyjnej Xinhua w Pekinie ma powstać sieć korytarzy wentylacyjnych, dzięki którym gromadzący się smog ulegałby rozproszeniu. W tym celu łączono by tereny zielone znajdujące się w mieście jak jeziora czy parki z niższymi budynkami oraz arteriami komunikacyjnymi. Wiatr nie napotykałby tylu architektonicznych przeszkód po drodze jak to ma miejsce obecnie i byłby w stanie rozwiewać złowrogą szarość unoszącą się nad Pekinem przez większą część roku.

Planuje się 5 głównych korytarzy szerokości 500 metrów biegnących z północy na południe miasta oraz kilka dodatkowych 80-metrowych. Pierwsze podejścia do stworzenia takiego systemu antysmogowego czyniono już w 2014 roku, przez dwa ostatnie lata trwały prace nad wykonalnością projektu. Nie wiadomo, kiedy powstaną korytarze, jednak w mieście zasnutym zanieczyszczeniem pojawił się promyk zwiastujący powrót do błękitnego nieba.

W międzyczasie w Pekinie pełnym dotychczasowej zwartej zabudowy podnoszone są poziomy stężenia niekorzystnych cząsteczek. 2 miesiące po najpoważniejszym w historii miasta kryzysie związanym ze smogiem i kilku dniach obowiązywania tzw. czerwonego alertu miasto zmienia zasady informowania o najwyższym rodzaju zagrożenia na przyszłość. Do tej pory wystarczyło, by wskaźnik jakości powietrza (AQI - Air Quality Index) przekraczał poziom 200 przez 3 dni. Nowy system wydłuży ten okres do czterech lub ogłosi czerwony alarm przy stanie 300 trwającym 2 dni oraz jednodniowym smogu na poziomie 500.

Nowe kryteria wejdą w życie z końcem marca, ich celem jest wprowadzenie jednolitego standardu ostrzegania przed smogiem w Pekinie oraz pobliskich miastach prowincji Hebei a także w Tianjinie. W przyszłość region ma stać się jedną wielką aglomeracją z liczbą ludności szacowaną na 120 mln.