- Funkcjonariusze jechali na pilną interwencję. Chcąc jak najszybciej dotrzeć na miejsce zdarzenia zostawili auto tak, że jego koła stały na płycie fontanny. Jej elementy nie wystają ponad poziom placu - tłumaczy policja.
W sobotni wieczór w centrum Kutna doszło do awantury. Policjanci dostali zgłoszenie, że podchmieleni mężczyźni są agresywni i szukają zaczepki. Na miejsce wysłany został patrol policji.
Kierowca radiowozu zaparkował auto tam, gdzie na co dzień działa fontanna miejska. Nie zwrócił uwagi na miejsce,bo zależało mu, żeby jak najszybciej opanować sytuację.
Interwencję udało się przeprowadzić dość szybko.Policja wystawiła dwóm mężczyznom mandaty za zakłócanie spokoju publicznego, a trzeci z wylegitymowanych mężczyzn mandatu nie przyjął, więc jego sprawa trafi do sądu.
Po zakończeniu interwencji patrol miał kłopoty. Okazało się, że nie mógł odjechać radiowozem, bo uszkodzona została konstrukcja fontanny. Pod ciężarem auta nie wytrzymały jej płyty.