Dzięki konsolidacji kilkudziesięciu spółek powstał jeden z największych koncernów obronnych w Europie – Polska Grupa Zbrojeniowa. Jednak przy jej tworzeniu roiło się od błędów – stwierdziła NIK, która prześledziła proces konsolidacji przemysłu zbrojeniowego.
Brak rzetelnych analiz przed utworzeniem PGZ, zmarnowane pieniądze na wyceny spółek, które się przeterminowały, i kontrowersyjne decyzje o dwóch siedzibach – to główne zarzuty Izby.
– Przez nieprawidłowości na etapie tworzenia Grupy nie są osiągane potencjalne korzyści dla Sił Zbrojnych RP w postaci dostaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz usprawnienia procesu modernizacji polskiej armii – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK.
Kontrolerzy zbadali powstawanie PGZ i jej działania od 2012 r. do połowy 2016 r.
Decyzję o utworzeniu holgingu skupiającego państwowe firmy podjął w 2013 r. rząd PO-PSL. Dzisiaj grupa skupia 60 firm o łącznym kapitale ponad 5 mld zł. Za plus NIK uznaje to, że konsolidacja doszła do skutku. Do wykonania ma zastrzeżenia.