Kuglarz: Temida wymaga reformy aż do fundamentów

Co do zasady powinny być dwie rozprawy w sprawach cywilnych – mówi Paweł Kuglarz, adwokat.

Aktualizacja: 19.12.2017 11:28 Publikacja: 19.12.2017 07:07

Paweł Kuglarz

Paweł Kuglarz

Foto: materiały prasowe

Rz: Reformę Temidy zaczęliśmy od jej szczytów, ale z dziurą w dachu możemy trochę poczekać. Gdy natomiast pękają fundamenty, budynek może się rozwalić.

To jest zasadniczy problem. Nie podjęto niestety decyzji o modelu funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, w szczególności kto ma zostawać sędzią. Mówi się, że bycie sędzią powinno być ukoronowaniem kariery prawniczej, ale ta reforma niczego nie zmienia, w tym sensie jest stracona. Poważne czy wręcz rewolucyjne zmiany powinny być zaś po to, żeby obecne słabości usunąć. System wymiaru sprawiedliwości skorzystałby na tym, gdyby w dużo większym niż dotychczas stopniu dopuszczono do wykonywania zawodu sędziego naukowców oraz praktyków radców prawnych, adwokatów, prokuratorów, notariuszy legitymujących się wieloletnim doświadczeniem. Innym źródłem tzw. świeżej krwi są absolwenci Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów. Pierwszym krokiem w reformie wymiaru sprawiedliwości powinna być zmiana procedur, stworzenie korpusu biegłych sądowych i właśnie dopuszczenie nowej krwi. Zmiany kadrowe mogłyby być dalszym etapem, wprowadzonym np. po dwóch latach.

Mamy już asesorów, to jest kilkuset nowych prawników.

To rzeczywiście jedna ze ścieżek naboru, ale powinna być otwarta druga, dla prawników z praktyką z innych zawodów.

Jak pan ocenia reformę procedury cywilnej? Głównym jej elementem jest jedna rozprawa. Czy można tak szybko wydać wyrok?

Moim zdaniem tego zadekretować się nie da. Można usprawnić procedurę, ale tak, aby mogła funkcjonować. A więc posiedzenie przygotowawcze, niejawne, którego efektem jest plan, następnie zamiast iluś rozpraw po godzinie przez dwa lata jedna rozprawa, choćby przez kilka dni. Musi być jednak jeszcze mechanizm dopuszczający sytuacje wyjątkowe, jeszcze jedną rozprawę. Stronom sporu potrzebny jest też czas na refleksję.

Czas na refleksję będzie przed rozprawą, na posiedzeniu przygotowawczym, może więcej niż jednym. Będzie też wymiana pism...

Rozprawa ma swoją dynamikę, jest rozprawa główna, przesłuchanie świadków, biegłych, ale jest jeszcze potrzebny dodatkowy czas dla stron, także dla sądu na przemyślenia. Co do zasady zatem powinny być dwie rozprawy.

A jak pan ocenia pomysł powrotu procesów gospodarczych?

Zasadniczym problemem w sądach (wydziałach) gospodarczych nie był brak procedury gospodarczej, ale brak wystarczającej liczby sędziów specjalistów. Chodzi o to, by ci sędziowie byli przygotowani. Obserwuję od lata np. sądy upadłościowe i są one dla mnie pozytywnym przykładem. Jest tam wielu wyspecjalizowanych sędziów, którzy wiedzą, na czym polega postępowanie upadłościowe, i poziom orzecznictwa jest tam wysoki. Po drugie przestrzegam przed rozwiązaniami, które wydają się dobrem na całe zło, czyli tzw. prekluzją. Skutek był taki, że już na początku procesu zgłaszano wszystkie możliwe roszczenia i podstawy prawne, na wszelki wypadek. Ten mechanizm, gdyby był przywrócony, uniemożliwiłby eliminowanie na planowanym wstępnym etapie ubocznych problemów w sporze i zastosowanie jednej rozprawy.

Który organ władzy: prezydent, rząd, minister sprawiedliwości, jest pana zdaniem odpowiedzialny za sprawne sądy, za to, by urealnić konstytucyjne prawo każdego do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki?

Moim zdaniem wszystkie trzy władze: ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza, ponoszą odpowiedzialność za sądy.

Wszystkie, znaczy rozmywanie odpowiedzialności, chodzi mi zwłaszcza o sprawność organizacyjną.

Jeśli chodzi o organizację sądów, to ze względu na to, że chodzi o kwestię delikatną, wrażliwą, to największy wpływ winien mieć organ cieszący się największą legitymacją polityczną, czyli prezydent. Kwestia wymiaru sprawiedliwości to nie jest sprawa incydentalna, wymaga spokoju, refleksji, dystansu, a inny ma dystans prezydent, który ma pięcioletnią kadencję, a inny minister, którego urzędowanie może się skończyć w przyszłym tygodniu.

A więc nie tylko prawo łaski, nominacje sędziowskie, ale prezydent powinien czynnie się włączać w zapewnienie sprawności Temidy?

W przyszłej konstytucji powinna być zwiększona rola prezydenta jako tego, który w większym stopniu wpływa na równoważnie innych władz...

Ale ja pytałem o sprawne sądy...

Sprawne sądy są wynikiem dobrej procedury, struktury urzędniczej i kompetentnych uczestników postępowania, po pierwsze sędziów i profesjonalnych pełnomocników.

A więc podwórko prezydenta?

Moim zdaniem tak. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby uznano, po przeprowadzeniu tych nowelizacji, że problem wymiaru sprawiedliwości został rozwiązany, on został tylko dotknięty. I jak pan powiedział, nie zaczęliśmy reformy od fundamentów, tylko od dachu, w związku z tym prace nad fundamentem muszą być kontynuowane, bo wymiar sprawiedliwości kiedyś się zawali.

—rozmawiał Marek Domagalski

Paweł Kuglarz jest radcą prawnym w kancelarii prawnej TaylorWessing, jest dyrektorem Szkoły Prawa Austriackiego

Rz: Reformę Temidy zaczęliśmy od jej szczytów, ale z dziurą w dachu możemy trochę poczekać. Gdy natomiast pękają fundamenty, budynek może się rozwalić.

To jest zasadniczy problem. Nie podjęto niestety decyzji o modelu funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, w szczególności kto ma zostawać sędzią. Mówi się, że bycie sędzią powinno być ukoronowaniem kariery prawniczej, ale ta reforma niczego nie zmienia, w tym sensie jest stracona. Poważne czy wręcz rewolucyjne zmiany powinny być zaś po to, żeby obecne słabości usunąć. System wymiaru sprawiedliwości skorzystałby na tym, gdyby w dużo większym niż dotychczas stopniu dopuszczono do wykonywania zawodu sędziego naukowców oraz praktyków radców prawnych, adwokatów, prokuratorów, notariuszy legitymujących się wieloletnim doświadczeniem. Innym źródłem tzw. świeżej krwi są absolwenci Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów. Pierwszym krokiem w reformie wymiaru sprawiedliwości powinna być zmiana procedur, stworzenie korpusu biegłych sądowych i właśnie dopuszczenie nowej krwi. Zmiany kadrowe mogłyby być dalszym etapem, wprowadzonym np. po dwóch latach.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego