KRS nie poparła wniosku o wystąpienie z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa. W głosowaniu dziewięć osób było przeciw przyjęciu wniosku, siedem za, a dwa głosy okazały się nieważne. Zanim jednak doszło do głosowania, odbyła się debata nad wnioskiem złożonym przez sędziego Jarosława Dudzicza. Wniosek pojawił się tuż po tym, gdy w poniedziałek ENCJ zawiesiła polską KRS w prawach członka.
Czytaj także: KRS zawieszona w Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa
Dyskusja była bardzo gorąca. Leszek Mazur, przewodniczący KRS, kilka razy musiał studzić jej temperaturę. Autor wniosku podnosił, że nie było obiektywnego badania sprawy, polska KRS nie miała możliwości odwołania się od zawieszenia, że zostaliśmy poddani dyktatowi, a zarząd ENCJ postępuje nierzetelnie.
– Nie możemy się więcej godzić na takie wizytacje, wtórowała sędziemu Dudziczowi sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka. Przestrzegała też, by nie przeceniać znaczenia Sieci. Za wystąpieniem z ENCJ opowiedział się także poseł Stanisław Piotrowicz. Wyliczał państwa, które do Sieci nie należą i nie mają z tego powodu żadnych problemów. Padały wręcz głosy, że być może nawet kiedyś zechcemy ponownie wstąpić do Sieci, ale najpierw ci, którzy nas zawiesili w prawie jej członka, będą musieli nas za to przeprosić.
Następnie posypały się głosy mniej radykalne. Członkowie KRS zalecali spokój, rozsądek, odczekanie po zawieszeniu. Wszystko po to, by manifestowanie niechęci nie było zbyt emocjonalne. Padł jeszcze jeden argument: wyjście z Sieci miałoby być traktowane jako zdrada wobec tych, którzy byli przeciw wykluczeniu Polski z ENCJ czy zawieszeniu. Poseł Krystyna Pawłowicz namawiała jednak, by spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.