12 października Izba Dyscyplinarna SN zajmie się sprawą immunitetu sędzi Morawiec

12 października odbędzie się posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ws. uchylenia immunitetu sędzi Beaty Morawiec. Z wnioskiem do SN wystąpił Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej - donosi Polska Agencja Prasowa.

Publikacja: 23.09.2020 14:46

Sędzia Beata Morawiec

Sędzia Beata Morawiec

Foto: Fotorzepa / Magda Starowieyska

W piątek 18 września funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokurator weszli do domu sędzi Morawiec celem przeszukania. Służby zajęły komputer oraz nośniki pamięci, z których korzystała sędzia.

- Jestem praworządnym obywatelem i nie mam nic do ukrycia. Na pendrivie był tylko plik z analizą, która od 14 marca 2013 roku o godz. 19.16 była już gotowa. Prokuratura zainteresowała się nim jednak dopiero wówczas, kiedy upubliczniałam go osobiście na Twitterze. Ale na służbowym laptopie znajdowało się już wiele innych informacji, również tych objętych tajemnicą sędziowską - komentowała zajście Morawiec.

- Poza tym w komputerze znajdowały się także dane wrażliwe objęte ochroną RODO. Dane członków Stowarzyszenia Sędziów Themis. Ich dane osobowe, adresy mailowe, telefony komórkowe, rozliczenia składek itd.  Skopiowano cały dysk i teraz prokurator może zrobić z nim wszystko - dodała sędzia. 

Wcześniej wniosek o zgodę na pociągnięcie sędzi Beaty Morawiec - prezes stowarzyszenia sędziów Themis - do odpowiedzialności karnej skierował do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.

Czytaj także: Sędzia Beata Morawiec: mimo immunitetu służby weszły do mnie tuż po 6 rano

PK twierdzi, że "sędzia Beata M. przyjęła wynagrodzenie za pracę na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie, której nie wykonała i nie miała wykonać". Chodziło o przygotowanie opracowania „Windykacja należności sądowych w aspekcie wydziału karnego" - umowa w tej sprawie zdaniem śledczych miała charakter fikcyjny i służyła ukryciu wyprowadzenia środków Skarbu Państwa.

Drugi zarzut dotyczy naruszenia uprawnień jako funkcjonariusza publicznego i przyjęcia korzyści majątkowej (telefonu komórkowego) w związku z korzystnym dla oskarżonego wyrokiem, który wydał skład orzekający pod przewodnictwem sędzi Beaty Morawiec.

W piątek 18 września funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokurator weszli do domu sędzi Morawiec celem przeszukania. Służby zajęły komputer oraz nośniki pamięci, z których korzystała sędzia.

- Jestem praworządnym obywatelem i nie mam nic do ukrycia. Na pendrivie był tylko plik z analizą, która od 14 marca 2013 roku o godz. 19.16 była już gotowa. Prokuratura zainteresowała się nim jednak dopiero wówczas, kiedy upubliczniałam go osobiście na Twitterze. Ale na służbowym laptopie znajdowało się już wiele innych informacji, również tych objętych tajemnicą sędziowską - komentowała zajście Morawiec.

Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona