Chodzi o głośny wyrok z 5 grudnia 2019 r. w którym trzech sędziów Izby Pracy SN uznało,że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego, a przez to także w rozumieniu prawa krajowego. A to dlatego, że KRS, która wskazuje obecnie kandydatów na sędziów w tym Izby Dyscyplinarnej nie daje wystarczających gwarancji niezależności od władzy wykonawczej i ustawodawczej - stwierdził SN.
27 lipca 2018 r. Krajowa Rada Sądownictwa wydała w formie uchwały opinię co do dalszego zajmowania stanowiska sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego przez Andrzeja Kubę. Od tej opinii pełnomocnicy Andrzeja Kuby odwołali się do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy w wyroku z 5 grudnia 2019 r., III PO 7/18, rozpoznając ww. odwołanie: 1. oddalił wniosek Prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z dnia 10 października 2018 r. o przekazanie sprawy według właściwości do Izby Dyscyplinarnej, 2. uchylił uchwałę Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 27 lipca 2018 r. w przedmiocie dalszego zajmowania stanowiska sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego przez Andrzeja Kubę.
Czytaj też: Sąd Najwyższy zaczyna wdrażać wyrok luksemburskiego Trybunału
Wyrok ten został zakwestionowany przez Prokuratora Generalnego, który wniósł o jego unieważnienie. W jego ocenie, wyrok nie mógł ostać się w obrocie prawnym, albowiem w chwili orzekania w rozpoznawanej przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych sprawie droga sądowa była niedopuszczalna. Sąd Najwyższy stwierdził, że Izbą Sądu Najwyższego właściwą do rozpoznania odwołania Andrzeja Kuby nie była Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, lecz Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To „wewnętrzne” naruszenie kompetencji w Sądzie Najwyższym nie mogło jednak skutkować unieważnieniem zaskarżonego orzeczenia Sądu Najwyższego.
W odniesieniu do głównego zarzutu wniosku, tj. braku (niedopuszczalności) drogi sądowej w sprawie, Sąd Najwyższy nie przychylił się do argumentacji Prokuratora Generalnego.. W zakresie spraw cywilnych (prywatnoprawnych) można formułować zasadę domniemania drogi sądowej, natomiast w sferze prawa publicznego droga sądowa musi mieć każdorazową podstawę w konkretnym przepisie prawa powszechnie obowiązującego. Zdaniem Sądu Najwyższego, drogi sądowej nie należy utożsamiać z zaskarżalnością danego aktu. Sąd Najwyższy uznał, że zarówno w chwili wniesienia odwołania, jak i obecnie, przepisem umożliwiającym zakwestionowanie uchwały KRS był art. 44 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (t.j. Dz.U. 2019, poz. 84 ze zm.). Uchwała w przedmiocie opinii co do dalszego zajmowania stanowiska sędziego dotyczy indywidualnej sprawy tego konkretnego sędziego. Ponadto, ograniczenie prawa do sądu sędziego przenoszonego w stan spoczynku stałoby w sprzeczności z przepisami prawa Unii Europejskiej, interpretowanymi w judykaturze TSUE. W konsekwencji, Sąd Najwyższy oddalił wniosek Prokuratora Generalnego.