Po opublikowaniu w zeszłym roku w Rzeczpospolitej raportu pt. „Efekt mrożący Temidę”, wieńczącego ankietę, która wykazała, że wielu sędziów czuje w pracy polityczną presję, problemowi postanowiła się przyjrzeć Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W naszej ankiecie wzięło udział 1122 sędziów sądów powszechnych. Fundacja przeprowadziła pogłębione wywiady z 40 sędziami z 26 sądów powszechnych z 15 miast. Wiemy tylko, że zdecydowana większość uczestników tego badania to sędziowie o nierozpoznawalnych szerzej nazwiskach. Dwóch z nich w ostatnim roku objęło stanowiska funkcyjne (np. szefa wydziału), 12 zostało odwołanych z funkcji (prezesów lub wiceprezesów sądów, przewodniczących lub wiceprzewodniczących wydziałów), a trzech przeniesiono do innych wydziałów. Sytuacja 17 rozmówców była bez zmian.
Tendencja się nasila
Raport pt. "Czas próby. Sędziowie wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości" potwierdza nasze ustalenia sprzed roku i ujawnia, że tendencja się nasila, choć i w przeszłości zdarzały się sytuacje, gdy np. prezes prosił o szybszy termin w jakiejś sprawie - jednak nie w takiej skali.
- Naciski są realne. Sędzia, który mówi, że nie spotkał się z nimi, albo jest tak twardy, że ich nie dostrzega, albo nie chce powiedzieć prawdy. Z naciskami spotkał się każdy - mówi jeden z sędziów.
Czym to skutkuje? Według badanych, gronie roszczeniowość stron postępowania. - Łatwiej stronie podsądnej wyrażać niemerytoryczne opinie o decyzji sądu. Strony formułują opinie pod wpływem emocji, krzywdzące dla sędziów. Oscylują one wokół niepochlebnego dla sędziów przekazu medialnego. (...) Spotykam się z sytuacjami, gdy strona wstaje i krzyczy: Ziobro zrobi z wami porządek. To efekt tej reformy - czytamy w raporcie.
Badani twierdzą, że zmiany w wymiarze sprawiedliwości są wykorzystywane do zwiększenia presji na sędziów. Formy presji obejmują pięć obszarów: próby wpływania na proces orzeczniczy, postępowania dyscyplinarne, trwające konflikty w sądach, ataki ze strony mediów oraz naruszenia prawa do prywatności sędziów.