To na poszkodowanym ciąży obowiązek wykazania szkody (choroby, dolegliwości, nadmiernego stresu) oraz winy po stronie placówki i związku między jej działaniami (zaniedbaniami) a uszczerbkiem na zdrowiu.
Po poważniejszych powikłaniach i zaniedbaniach placówki (jej pracowników) możliwe jest uruchomienie postępowania karnego, które obowiązek zebrania dowodów nakłada na organy ścigania, co odciąża poszkodowanego, ale nie ma gwarancji, że one czynić to będą sprawnie, więc poszkodowany i osoby go wspierające, rodzina, prawnik, też powinny je gromadzić. I to od samego początku niepokojących objawów.
Warto mieć dokumentację swoich chorób i stanu zdrowia, aby móc wykazać, że powikłania nie są wynikiem innej przyczyny i uprzedniego złego stanu zdrowia. A jeśli pojawiają się powikłania poszczepienne, należy niezwłocznie udać się do lekarza i ustalić stan zdrowia, przyczyny powikłań i sposoby leczenia.
Trzeba też pamiętać o przedawnieniu, które w tych sprawach wynosi trzy lata od dowiedzenia się o szkodzie, jej objawach i skutkach, ale także o tym, kto za nie odpowiada, jaka placówka czy dystrybutor leków, bo pozwać trzeba właściwą instytucję (osobę).
W sprawach medycznych możemy liczyć na zwolnienie z kosztów sądowych i przyznanie prawnika z urzędu (a prawnik w takich sprawach jest raczej niezastąpiony), ale wymaga to złożenia do sądu wniosku odpowiednio udokumentowanego stanem majątkowym.
Szkody w tym sprawach nie musimy wyliczać co do złotówki, tylko szacunkowo, gdyż jeśli w sprawie o odszkodowanie sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub bardzo utrudnione, to może zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (art. 322 k.p.c.).