Komisja weryfikacyjna Jakiego na razie bez żadnych ostatecznych rezultatów

Dotychczas (według stanu na 21 grudnia) komisja zajmująca się usuwaniem skutków bezprawnej reprywatyzacji w Warszawie podjęła decyzje o zwrocie 11 nieruchomości. Są sukcesywnie zaskarżane do sądów administracyjnych. Postępowania przed nimi dopiero się zaczynają.

Aktualizacja: 06.01.2018 19:34 Publikacja: 06.01.2018 06:24

Komisja weryfikacyjna Jakiego na razie bez żadnych ostatecznych rezultatów

Foto: PAP/ Jacek Turczyk

W ciągu prawie siedmiomiesięcznej pracy komisja weryfikacyjna odmawiała ustanawiania użytkowania wieczystego „łowcom kamienic" i uchylała przychylne dla nich decyzje prezydent Warszawy w tych sprawach.

W ten sposób z prywatnych rąk mogą już zostać odebrane nieruchomości przy ul.: Nabielaka 9, Nowogrodzkiej 6a, Złotej 17, Złotej 19, dawnej Chmielnej 50, d. Chmielnej 70, Marszałkowskiej 43, Poznańskiej 14, d. Siennej 29, d. Twardej 10 i d. Twardej 8.

Mogą, ale nie muszą, bo walka o te nieruchomości dopiero nabiera rumieńców. „Łowcy kamienic", którym prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz przyznała prawo użytkowania wieczystego, najpierw składają do komisji wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy. Gdy ta podtrzyma swe orzeczenie, wnoszą skargę do sądu administracyjnego. Dopóki zaś nie ma prawomocnego wyroku sądu administracyjnego, niemożliwe jest dokonanie wpisu do księgi wieczystej, zmieniającego ustanowione wcześniej prawo użytkowania wieczystego. Komisja weryfikacyjna może wprawdzie nakazywać sądom niezwłoczne wpisywanie do ksiąg wieczystych zakazów sprzedaży oraz informacji o prowadzonym przez nią postępowaniu – i uczyniła to kilkakrotnie – nie może jednak zastępować sądów we wpisywaniu praw do ksiąg.

Dotychczas do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie trafiły – we wrześniu i październiku – skargi na trzy pierwsze decyzje komisji weryfikacyjnej, dotyczące działek przy ul. Twardej 8, Twardej 10 i Siennej 29. Nie dziwi, że wniósł je Maciej M., obecnie z zarzutami oszustwa, na rzecz którego prezydent Warszawy ustanowiła prawo użytkowania wieczystego. Zaskakuje za to, że dla Siennej 29 skargę wniósł także Urząd m.st. Warszawy, uznając widocznie, że w tej sprawie decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz była słuszna i legalna.

Nie wiadomo, kiedy odbędą się pierwsze rozprawy przed WSA. Jest jednak niemal pewne, że nie skończą się w tej instancji i strona niezadowolona z wyroku odwoła się do NSA. Minie zatem jeszcze parę lat, zanim zapadną prawomocne orzeczenia dotyczące trzech pierwszych decyzji komisji.

W sprawie trzech kolejnych, uchylających prawo użytkowania wieczystego nieruchomości przy Marszałkowskiej 43, Poznańskiej 14 i d. Chmielnej 70, na razie wniesiono wnioski o ponowne rozpatrzenie. Gdy komisja podtrzyma swe decyzje, przyjdzie czas na składanie skarg do WSA. Można oczekiwać, że identycznej procedurze poddane zostaną wszystkie decyzje.

Szybszy skutek mógłby przynieść nakaz zwrotu 2,9 mln zł, nałożony przez komisję na Marka M., który sprzedał część mieszkań w jednej z przejętych kamienic. Decyzje komisji mają bowiem rygor natychmiastowej wykonalności i choć można się od nich odwołać, są podstawą wszczęcia egzekucji. Marek M. formalnie jest jednak biedny i bardzo trudno będzie cokolwiek od niego ściągnąć.

Dotychczas więc działania komisji weryfikacyjnej nie dały żadnych ostatecznych rezultatów. Można natomiast podsumować jej koszty. Do ostatnich dni grudnia na płace, na czynności ekspertów, delegacje oraz obsługę biurową wydano ponad 800 tys. zł. Do tego dochodzi 40 tys. zł grzywien za niestawiennictwo prezydent Warszawy, które wyrokiem sądu administracyjnego płaci nie ona, lecz miasto; a także ok. 5 tys. zł dla niej tytułem zwrotu kosztów postępowania w sądzie, orzekającym, kto ma płacić te grzywny.

Te wszystkie koszty należy traktować jako inwestycję, która, kiedy uprawomocnią się wyroki, przywróci wreszcie sprawiedliwość i może przynieść Warszawie wielomilionowe zyski – jeśli oczywiście sądy zgodzą się z decyzjami komisji.

O obradach komisji obszernie informują media, a zwłaszcza telewizja publiczna. Trudniej się jednak dowiedzieć, czego konkretnie dotyczą decyzje. Z oficjalnych komunikatów komisji usunięto bowiem nie tylko wszelkie nazwiska, ale i to, kiedy prezydent stolicy podjęła decyzje uchylone przez komisję, na czyją rzecz ustanowiła ona prawo użytkowania wieczystego, jaka była powierzchnia tych działek, a nawet nazwy sądów wcześniej zajmujących się tymi nieruchomościami.

Słowem, utajniono wszystko, co istotne – jakby chodziło nie o prezentowanie faktycznych decyzji komisji, lecz wyłącznie o spektakl, jakim są telewizyjne relacje z jej posiedzeń.

Na pewno jednak funkcjonowanie komisji już przynosi pożytek lokatorom zreprywatyzowanych budynków. Decyzje uchylające użytkowanie wieczyste kamienicznikom powodują, że ludziom, którzy nie dali się dotychczas przegonić z mieszkań, nie grożą już eksmisje i komornicy egzekwujący wyśrubowane czynsze. Mogą też liczyć na to, że te czynsze spadną.

– Jeżeli kamienica po uprawomocnieniu się decyzji wróci do miasta, to lokatorzy, którzy się już wyprowadzili, nie skorzystają z benefitów mieszkania komunalnego. Ale ci, co zostali, dostaną niższy czynsz i taką samą ochronę jak inni lokatorzy mieszkań należących do miasta – mówi Oliwer Kubicki, rzecznik komisji weryfikacyjnej.

W praktyce lokatorzy sami, od razu po decyzjach komisji, zanim zapadną prawomocne wyroki, co może nastapić po latach, zaczynają płacić czynsze takie jak przed podwyżkami narzuconymi przez kamieniczników. Nie zawsze jednak mają komu płacić, bo Urząd m.st. Warszawy, czekając na ostateczne rozstrzygnięcia losów nieruchomości, nie założył żadnych rachunków bankowych przeznaczonych na czynsze z odzyskanych kamienic. Jakby miasto broniło się przed wpływami z tego tytułu. Lokatorzy płacą więc nadal na konta kamieniczników – ale przynajmniej nie tyle, ile dotychczas.

Opinia

Ewa Andruszkiewicz, działaczka lokatorska, członek społecznej rady przy komisji weryfikacyjnej

Patrzę na działalność komisji z bliska lecz jednak trochę z boku. Skutków jej pracy na razie nie widać, ale będą. Widzę dużą empatię, zaangażowanie, chęć pomocy ludziom skrzywdzonym przez mafię reprywatyzacyjną – lecz i determinację kamieniczników, wprowadzających podwyżki czynszów nawet do 70 zł za metr kwadratowy. Lokatorzy oczywiście nie przyjmują tych podwyżek, po decyzjach komisji coraz częściej zaczynają płacić po ok. 9 zł za metr, czyli według stawek zbliżonych do czynszów w warszawskich lokalach komunalnych. To dla nich duża ulga, bo np. w kamienicach przy Nowogrodzkiej 6 i Poznańskiej 14 musieli od dawna już płacić po 29 zł za metr. Widzę jednak, że miasto broni się rękami i nogami przed nieruchomościami odzyskiwanymi przez komisję weryfikacyjną.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego