Henryk Kliszewicz wyszedł z domu w niedzielę 13 września. Od tamtej pory nikt nie mógł nawiązać z nim kontaktu. Wtedy wszczęto poszukiwania. Brali w nich udział nie tylko  policjanci, ale też strażacy, a w ostatnich dniach również Pomorska Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza GRYF z quadami i przewodnikiem z psem.

Ich finał okazał się tragiczny. Odnaleziono ciało zaginionego Henryka Kliszewicza. - Zostaliśmy powiadomieni przez mężczyznę, który przy drodze serwisowej S7 w miejscowości Koszwały zatrzymał się na odpoczynek w miejscu tzw. MOP. Powiedział, że najprawdopodobniej w zaroślach jest ciało osoby – powiedział Jakub Radziwilski z KPP w Pruszczu Gdańskim, w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.

We wskazanym miejscu policjanci odnaleźli ciało. Wezwano prokuratora i technika kryminalistyki. Ustalono, że jest to zaginiony 71-letni Henryk Kliszewicz.

Ciało przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej. Dalsze czynności wykonywane są pod nadzorem prokuratora. Wstępnie wykluczono działania osób trzecich.

Henryk Kliszewicz w barwach Lechii Gdańsk zadebiutował w 1975 roku w meczu o Puchar Polski z Jagiellonią Białystok. Przez cztery kolejne sezony notował praktycznie komplet występów. W sumie w pierwszej drużynie Lechii Gdańsk rozegrał 116 spotkań, w których strzelił 16 bramek. Informację o śmierci byłego piłkarza przekazał kibicom Klub Lechia Gdańsk na stronie www.lechia.net. Klub przekazał rodzinie i bliskim wyrazy współczucia.