Policja odpiera zarzuty. - Gdy funkcjonariusze weszli na posesję, zostali zaatakowani przez dwa agresywne psy, dlatego użyli broni. Jeden pies nie przeżył interwencji. Drugi został ranny – przyznaje Krzysztof Zaporowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt na swoim profilu na Facebooku podał, że grupa uzbrojonych po uszy policjantów wtargnęło na posesję pani Katarzyny pod Legnicą.
U kobiety mundurowi byli już trzy tygodnie wcześniej i wówczas jak zapewniają obrońcy praw zwierząt niczego tam nie znaleźli, ale wtedy nie przeszkadzały im psy.
Tym razem było inaczej. - Sfrustrowani policjanci zachowali się jak zwykli oprawcy i bandyci, przed wejściem na teren posesji jednego psa zabili strzelając mu prosto w serce, a drugiemu przestrzelili na wylot pysk - podaje Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Ranny pies owczarek niemiecki chodził zakrwawiony po terenie całej posesji. - Mimo wyraźnego żądania właścicieli policjanci nie pomogli postrzelonemu psu. Nie zgodzili się na wezwanie weterynarza, by pomógł konającemu psu – twierdzą obrońcy zwierząt.