W środę rano do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów PiS i błyskawicznie przeszedł przez sejmowe czytania, by następnie trafić do Senatu.
Zgodnie z projektem wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku na podstawie uchylanych przepisów, zostaną z mocy prawa przywróceni do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym w dniu wejścia w życie ustawy z 8 grudnia 2017 r. o SN.
Dowiedz się więcej: Sejm przyjął projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym
- Rok temu głosowałem, ale nie cieszyłem się. Dzisiaj i głosowałem i cieszyłem się - stwierdził Jarosław Gowin w Polsat News, nawiązując do swojej reakcji sprzed roku oraz słynnego fragmentu z serialu "Ucho prezesa", w którym grający wicepremiera Andrzej Seweryn sparodiował te słowa. - Przewidywałem to, co się stanie rok temu. Przestrzegałem. Natomiast polityka jest grą zespołową. Biorę pełną współodpowiedzialność za te decyzje – dodał Gowin. Na pytanie, czy reforma Sądu Najwyższego to była "zbiorowa katastrofa", odparł, że był to "zbiorowy wypadek przy pracy".
- W polityce liczą się nie pojedyncze bitwy, liczą się wojny. Jeżeli chcemy reformować dalekosiężnie wymiar sprawiedliwości, to musimy wygrać najbliższe wybory parlamentarne. Jeżeli Zjednoczona Prawica zostałaby odsunięta od władzy, to kamień na kamieniu nie zostałby z naszych reform - tłumaczył Gowin.