Ostatnio media doniosły, że sektor bankowy stara się uniknąć odpowiedzialności za kredyty frankowe, które okazały się wadliwe lub co najmniej posiadają postanowienia abuzywne. Forma i zakres działań banków może zdumiewać, ale nie można przejść obojętnie obok takich praktyk. Wadliwość kredytów frankowych wykazują zarówno wyroki sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, jak i stanowiska UOKIK, RF oraz RPO. Banki przez ponad dekadę twierdziły i wciąż twierdzą, że zastosowane mechanizmy i zapisy umowne są zgodne z prawem. Skoro tak, to po co ten cały wysiłek?