Zmiany w odpowiedzialności zbiorowej za przestępstwa: Będzie inaczej. Jak? Niech prawnicy kombinują

Odpowiedzialność za przestępstwa | Przepisy mówią o nowych standardach, ale ich nie precyzują.

Aktualizacja: 16.12.2018 09:13 Publikacja: 16.12.2018 04:00

Zmiany w odpowiedzialności zbiorowej za przestępstwa: Będzie inaczej. Jak? Niech prawnicy kombinują

Foto: Adobe Stock

Mamy już kolejną wersję (z 1 października 2018 r.) projektu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Ma na celu wprowadzenie w Polsce zupełnie nowego modelu odpowiedzialności takich podmiotów. Jest on oparty na szerokim katalogu podstaw odpowiedzialności za przestępstwa i osiągnięcie korzyści majątkowej w związku z przestępstwem, jeśli zostało ono popełnione w bezpośrednim związku z prowadzoną przez podmiot działalnością.

Czytaj także: Im wyższe kary, tym mniej przestępstw i bezpieczniej

Zmienić to, co się nie sprawdziło

Projektowana ustawa ma zastąpić tę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary z 28 października 2002 r., która okazała się nieskuteczna. Dla stwierdzenia odpowiedzialności podmiotu zbiorowego wymagała ona bowiem wcześniejszego prawomocnego skazania osoby fizycznej powiązanej z nim. Wymóg ten okazał się w praktyce na tyle trudny do spełnienia, że na podstawie ustawy wszczynano zaledwie kilkadziesiąt postępowań rocznie, a orzekane kary pieniężne były niskie.

Liczy się nawet pośrednia korzyść

Projektowane przepisy odeszły od kłopotliwego wymogu uzyskania prejudykatu – wyroku skazującego osobę fizyczną. W nowym modelu ustalenie, czy zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności podmiotu zbiorowego, będzie następowało niezależnie od postępowań karnych, którymi zostały objęte indywidualne osoby fizyczne. Projekt przewiduje, że podmiot zbiorowy może ponieść odpowiedzialność za przestępstwo, którego znamiona zostały wypełnione poprzez „czyny własne", za które projekt uznaje działanie czy zaniechanie organu tego podmiotu lub umyślne działanie czy zaniechanie członka takiego organu.

Projekt przewiduje także poniesienie odpowiedzialności przed podmiot zbiorowy za czyny innych podmiotów, czyli zabronione, pozostające bezpośrednio w związku z prowadzoną przez ten podmiot działalnością. Chodzi o czyny popełnione przez pracownika, osobę uprawnioną do reprezentacji, nadzoru lub podejmowania decyzji, a także za osobę dopuszczoną do działania przez te osoby. Co ciekawe, odpowiedzialność może powstać, nawet jeśli osoby te dopuściły się nadużycia swoich uprawnień.

Projekt otwiera też drogę do poniesienia odpowiedzialności za podwykonawców podmiotu zbiorowego lub pracowników takich podwykonawców, jeśli przy zachowaniu należytej ostrożności podmiot zbiorowy mógł się dowiedzieć o usiłowaniu popełnienia przestępstwa, a uzyskał z niego choćby pośrednio korzyść majątkową.

To już trzeci tekst projektu, co obrazuje trudności i wyzwania, przed którymi stoi polski prawodawca mający ambitny cel zwiększenia zakresu oraz skuteczności ścigania podmiotów zbiorowych. Projekt jest szeroko inspirowany ustawodawstwem innych państw europejskich. W uzasadnieniu jego autorzy wprost wskazali, że wprowadza on koncepcję quasi-winy własnej podmiotu zbiorowego, jak i tzw. winy anonimowej obecnej w prawie francuskim, niemieckim czy austriackim.

Lektura projektu prowadzi jednak do niejednoznacznych wniosków. Z jednej strony część przepisów jest jasna, a ich cel zrozumiały, ale są fragmenty, które budzą duże wątpliwości. Jako przykład można wskazać kluczową kwestię odpowiedzialności za „niezachowanie ostrożności przez podmiot zbiorowy". W aktualnym tekście projektu stanowi to samodzielną podstawę pociągnięcia do odpowiedzialności za czyn zabroniony popełniony w związku z prowadzoną przez podmiot działalnością.

Zupełnie jednak niejasna jest relacja tego przepisu do pozostałej treści ustawy. W tekście tak projektu, jak i uzasadnienia często jest używane pojęcie „należytej staranności", która według projektodawców ma nawiązywać do art. 355 kodeksu cywilnego. Nie wiadomo jednak, czy „ostrożność" z art. 5 projektu ma coś wspólnego z należytą starannością. Jeśli tak, zaskakuje posługiwanie się przez projektodawcę innymi pojęciami. Jeśli nie, rozsądne wydaje się oczekiwanie, że ustawa zdefiniuje wzorzec „niezachowania ostrożności". Być może dalsze prace nad tekstem ustawy usuną te wątpliwości.

Już teraz jest jednak jasne, że dla działających w Polsce przedsiębiorców nowa ustawa będzie miała znaczenie rewolucyjne. W projektowanej ustawie podmiot zbiorowy może bowiem ponieść odpowiedzialność m.in. jeśli do wyczerpania znamion czynu zabronionego doszło w następstwie takiej nieprawidłowości w jego organizacji, która ułatwiła lub umożliwiła popełnienie czynu zabronionego.

Ustawodawca precyzuje, że taka nieprawidłowość może polegać m.in. na nieokreśleniu zasad postępowania w razie zagrożenia popełnienia czynu zabronionego lub skutków niezachowania reguł ostrożności, na nieokreśleniu zakresu odpowiedzialności organów, pracowników, reprezentantów i innych jednostek organizacyjnych podmiotu, czy też braku wyodrębnienia organu zajmującego się compliance.

Zniknął żeby nie ułatwiać

W praktyce oznacza to, że ustawa ustanawia nowe standardy, których przestrzegać będą musiały podmioty, by uchronić się przed odpowiedzialnością. Te nowe standardy nie są jednak sprecyzowane. Problem ten spadnie na podmioty zbiorowe i ich prawników, którzy – posiłkując się standardami wypracowanymi w innych jurysdykcjach, gdzie takie obowiązki funkcjonują już od lat – będą musieli stworzyć odpowiednie wewnętrzne struktury i regulacje compliance.

Warto wspomnieć, że na podstawie wcześniejszych projektów ustawy podmiot zbiorowy nie odpowiadał za czyn zabroniony, jeśli wykazał, że zachował należytą staranność w organizacji i nadzorze oraz raz na dwa lata przeprowadzał audyt stosowania zasad compliance, a w jego organizacji istniał organ nadzorujący przestrzeganie tych zasad.

Przepis ten zniknął z obecnej, trzeciej, wersji projektu. Oznacza to zaostrzenie odpowiedzialności przedsiębiorców. Być może projektodawca uznał, że wspomniane przesłanki uniknięcia odpowiedzialności byłyby powszechnie spełniane przez podmioty zbiorowe, co powodowałoby ryzyko ich nadużywania i prowadziło do faktycznej bezkarności na gruncie nowej ustawy. Zamiast wyłączenia odpowiedzialności, ustawodawca proponuje, by podmiot nie odpowiadał za nieprawidłowości w organizacji, jeśli wykaże, że wszystkie osoby uprawnione do działania w jego imieniu lub interesie zachowały należytą staranność wymaganą w danych okolicznościach w organizacji jego działalności oraz nadzorze nad nią.

Aktualny projekt ustawy został w całości przyjęty 22 października przez Komitet Stały Rady Ministrów. Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo prac nad przepisami oraz planowane trzymiesięczne vacatio legis, można się spodziewać, że ustawa wejdzie w życie w 2019 r.

Jan Kieszczyński jest adwokatem i wspólnikiem w kancelarii Kocur i Wspólnicy, a Maciej Rafałowski jest aplikantem adwokackim

Mamy już kolejną wersję (z 1 października 2018 r.) projektu ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary. Ma na celu wprowadzenie w Polsce zupełnie nowego modelu odpowiedzialności takich podmiotów. Jest on oparty na szerokim katalogu podstaw odpowiedzialności za przestępstwa i osiągnięcie korzyści majątkowej w związku z przestępstwem, jeśli zostało ono popełnione w bezpośrednim związku z prowadzoną przez podmiot działalnością.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem