Obserwacja spraw rodzinnych może prowadzić do przekonania, że władza rodzicielska podlega ingerencjom sądu jedynie w tych skrajnych przypadkach, gdy rodzic jej nie wykonuje wcale lub wykonuje ją na tyle nieumiejętnie, iż potrzebuje wsparcia specjalistów. Z drugiej strony zdaje się, że w opinii wielu matek i ojców ich rodzicielskie imperium pozwala na wszystko to, czego prawo wprost nie zabrania (np. stosowania kar cielesnych). Niejeden rodzic przekonany jest więc, że jego dziecko może wzrastać w otoczeniu zgodnym z tegoż rodzica ideologią, wiarą i światopoglądem, niezależnie od tego, co na ich temat sądzi społeczeństwo lub samo dziecko (o ile jego wiek i stopień rozwoju daje szansę na wypowiedzenie się). Rodzice, których zdaniem świat ma sens istnieć jedynie w barwach, którymi oni sami go malują, niekiedy tracą czujność.
Bywa, że wkracza sądPrzekonała się o tym pewna matka ze Zduńskiej Woli, której sąd rodzinny postanowił ograniczyć władzę rodz...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.