Michał Wojtas: Wszystko zostanie w rodzinie

W tej formie fundacji chodzi o utrzymanie i pomnażanie aktywów biznesowych osób bliskich przedsiębiorcy. A ona sama swą formą unieśmiertelnienia firmy.

Publikacja: 03.12.2019 08:46

Michał Wojtas: Wszystko zostanie w rodzinie

Foto: Adobe Stock

Zakończyły się prekonsultacje w sprawie fundacji rodzinnych. Ta nowa instytucja prawna wprowadzi istotne narzędzie w planowaniu sukcesyjnym. W tej chwili przedsiębiorcy muszą wybierać między jedną z form spółek czy struktur holdingowych a zagranicznymi fundacjami rodzinnymi. Mogą modyfikować zapisy umowy spółki lub/i tworzyć umowy rodzinne lub konstytucję firmy rodzinnej. Te drugie nie mają jednak wystarczającej mocy wiążącej pod względem prawnym. Niespodziewane wydarzenia, rozwody, związki partnerskie nie pozwalają też na pewne ułożenie przyszłej struktury właścicieli. Pewnym rozwiązaniem dla nestorów chcących zabezpieczyć firmę rodzinną przed rozdrobnieniem własności w kolejnych pokoleniach jest opcja przekazania jej własności do fundacji rodzinnej.

Czytaj także: Jak prawidłowo raportować wartość aktywów - rozwiązania w MSSF 9

W zielonej księdze poświęconej fundacjom rodzinnym Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (obecnie Ministerstwo Rozwoju) opisało podstawowe założenia prawne oraz zadało 10 pytań, w tym o uprawnienia fundacji rodzinnej do prowadzenia działalności gospodarczej oraz sposobu jej opodatkowania.

Czy fundacja rodzinna powinna prowadzić działalność gospodarczą?

Jest dużo argumentów za i przeciw. Odpowiedź powinno jednak poprzedzać przypomnienie podstawowego założenia wprowadzenia tej instytucji do porządku prawnego w Polsce. Polscy przedsiębiorcy powinni mieć możliwość kumulowania majątku w kraju w formach, które będą atrakcyjne zarówno prawnie, jak i finansowo wobec konkurencyjnych instytucji zagranicznych. Majątek firm rodzinnych chroniony przed rozdrobnieniem w fundacji rodzinnej mógłby być katalizatorem powstania kolejnych rodzimych firm konkurujących z zagranicznymi grupami kapitałowymi. W ocenie przedsiębiorców i wielu ekspertów fundacja rodzinna ma być formą unieśmiertelnienia firmy jej założyciela. Czy zatem musi mieć możliwość prowadzenia działalności gospodarczej? Wydaje się, że nie.

Celem fundacji rodzinnej jest co do zasady utrzymanie i pomnażanie aktywów biznesowych rodziny przedsiębiorców. W tym celu fundator – właściciel firmy rodzinnej – wniesie ją do fundacji jako podstawowe aktywo. Oczywiste jest, że skutkiem tego będzie zmiana właściciela – będzie nim fundacja rodzinna, a rodzina dalej może zarządzać swoim biznesem.

Zarządca musi być profesjonalistą

Inaczej będzie, gdy fundator wniesie do fundacji rodzinnej oprócz firmy także inne aktywa, np. nieruchomości komercyjne (np. biurowiec), prawa majątkowe (np. znak towarowy) czy papiery wartościowe. Sama fundacja rodzinna zapewne będzie z czasem nabywać kolejne aktywa, co jest m.in. oczekiwanym efektem jej wprowadzania.

Zastanawia zatem możliwa forma zarządzania wszelkimi innymi aktywami, w które może być wyposażona. To są właśnie argumenty za przyznaniem fundacji rodzinnej możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Umożliwienie fundacji prowadzenia działalności rodzi dostrzegalne ryzyko, iż zostałaby wykorzystana do prowadzenia działalności nawet przez średniej wielkości przedsiębiorcę. Widząc to zagrożenie, ustawodawca może chcieć wprowadzić ograniczenia, limity, nowe definicje działalności gospodarczej lub modyfikując te już istniejące – niepotrzebnie dalej komplikując system prawny.

Jest jednak inne, akceptowalne rozwiązanie, szczególnie gdy tylko właściciel-fundator ma wiedzę i doświadczenie w zarządzaniu swoimi aktywami, a jego dzieci lub wnuki już niekoniecznie. Analogicznie do zarządu spółki, danym aktywem fundacji rodzinnej może zarządzać profesjonalny zarządca. Nieruchomością – zarządca nieruchomości, znakiem towarowym, papierami wartościowymi – doradca finansowy, czy zarządca sukcesyjny – działalnością gospodarczą fundatora.

W tej koncepcji chodzi o to, by był odrębny od fundacji (i odpowiedzialny przed nią) podmiot profesjonalnie zajmujący się prowadzeniem działalności gospodarczej przy wykorzystaniu danych aktywów. Takie unormowanie fundacji rodzinnych wymuszające zatrudnienie profesjonalnego zarządcy może wzmocnić zdrową konkurencję oraz wprowadzić nowe specjalizacje na rynku. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby takim zarządcą był członek rodziny, musiałby się jednakże wykazać stosownymi kompetencjami.

Jaką koncepcję opodatkowania wybrać?

Samo ministerstwo wskazało, że w innych krajach w stosunku do fundacji rodzinnych stosowane są dwie koncepcje: (1) opodatkowania przysporzeń fundacji przy zwolnieniu transferów do beneficjentów oraz (2) opodatkowania transferów do beneficjentów fundacji przy zwolnieniu dochodów fundacji.

W prasie pojawiły się opinie wskazujące na opodatkowanie transferu do beneficjentów fundacji rodzinnej i zwolnieniu z opodatkowania dochodów pasywnych fundacji (np. wypłacanych dywidend).

Warto rozważyć jednak pierwszą ze wskazanych opcji, tj. opodatkowanie dochodów fundacji rodzinnej i zwolnienie z opodatkowania wypłat dla beneficjentów. Takie rozwiązanie wspiera bezpośrednio dwa cele: nie statuuje fundacji w charakterze wehikułu inwestycyjnego oraz pozostawia neutralne podatkowo transfery do członków rodziny.

Opodatkowanie fundacji rodzinnej CIT powinno wspierać cel podstawowy fundacji rodzinnej, co mogłoby się przejawiać preferencyjną stawką (np. 9 proc. CIT jak w spółkach-małych podatnikach), możliwością odliczenia od podstawy opodatkowania wydatków inwestycyjnych (np. dofinansowania posiadanych spółek, nabycia nowych aktywów) oraz uwzględnienia kosztów funkcjonowania (np. zarządu fundacji i zewnętrznego zarządu aktywami). W ten sposób premiowane byłyby inwestycje, a ustawodawca mógłby wskazać swoje preferencje.

Transfery dla beneficjentów fundacji rodzinnej mogłyby być obłożone podatkiem od spadków i darowizn. Członkowie rodziny stanowiący wobec fundatora tzw. grupę 0 (m.in. małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwo) byliby całkowicie zwolnieni z opodatkowania, co wprost spełniałoby powyższe założenia. Dalsze grupy podlegałyby preferencyjnemu opodatkowaniu. Transfery do podmiotów pożytku publicznego korzystałyby ze zwolnienia.

To rozwiązanie miałoby istotny efekt gospodarczy – wspierałoby polską gospodarkę i stanowiło atrakcyjną alternatywę dla zagranicznych fundacji rodzinnych.

Autor jest doradcą podatkowym, wspólnikiem Kancelarii EOL ze Szczecina i doradcą sukcesyjnym, członkiem Sekcji Sukcesji przy Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie

Zakończyły się prekonsultacje w sprawie fundacji rodzinnych. Ta nowa instytucja prawna wprowadzi istotne narzędzie w planowaniu sukcesyjnym. W tej chwili przedsiębiorcy muszą wybierać między jedną z form spółek czy struktur holdingowych a zagranicznymi fundacjami rodzinnymi. Mogą modyfikować zapisy umowy spółki lub/i tworzyć umowy rodzinne lub konstytucję firmy rodzinnej. Te drugie nie mają jednak wystarczającej mocy wiążącej pod względem prawnym. Niespodziewane wydarzenia, rozwody, związki partnerskie nie pozwalają też na pewne ułożenie przyszłej struktury właścicieli. Pewnym rozwiązaniem dla nestorów chcących zabezpieczyć firmę rodzinną przed rozdrobnieniem własności w kolejnych pokoleniach jest opcja przekazania jej własności do fundacji rodzinnej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem