Miałem okazję spędzić jeden z jesiennych weekendów w Oslo. Jestem fanem twórczości Jo Nesbo i podczas wycieczki wyruszyłem na wyprawę śladami Harry'ego Hole. Zajrzałem do restauracji „u Schroedera" i usiadłem przy ulubionym stoliku detektywa (przynajmniej tak wynikało z tabliczki na ścianie). Zdjęcia zostały zrobione, obiad zjedzony i można było ruszyć dalej.
Po powrocie z wycieczki w moje ręce trafił wywiad z Nesbo w jednym z polskich periodyków. Powiedział on między innymi, że Norwegia zbudowana jest na zaufaniu, którego nawet tragedia na wyspie Utoya nie zachwiała, mimo że mocno je nadszarpnęła. Moment, w którym demon Andreasa Breivika pochłonął ludzkie istnienia, pisarz nazwał „chwilą utraty niewinności przez Norwegię". Jednocześnie autor twierdzi, że „korupcja rodzi jeszcze większą korupcję, a my (Norwegowie) ufamy sobie nawzajem".
Dużo człowieka w człowiekuNorweski kontroler w tramwaju pouczył mnie, że elektroniczną wersję bi...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.