Totalitaryzmy mają wiele twarzy

W kraju tak dotkniętym i zniszczonym ideologią faszystowską oraz komunistyczną wszyscy powinni wiedzieć, co oznaczają przejawy nietolerancji.

Publikacja: 05.11.2019 08:51

Totalitaryzmy mają wiele twarzy

Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka

Dyrektor jednego z poznańskich liceów postanowił publicznie zganić uczniów za to, że w tęczowy piątek z tęczowymi flagami sfotografowali się na tle budynku szkoły. Stwierdził w oportunistycznej nowomowie: „bez zgody i aprobaty dyrekcji liceum grupa uczniów wykorzystała tradycyjny wizerunek budynku szkoły do zamanifestowania swoich postaw". Owo manifestowane postawy to szacunek i akceptacja dla ich nieheteronormatywnych kolegów.

Mniej więcej w tym samym czasie europosłowie PiS wstrzymali się od głosowania nad rezolucją Parlamentu Europejskiego potępiającą projekt kary śmierci za homoseksualizm w Ugandzie i wzywającą do przestrzegania praw człowieka, w tym niedyskryminacji. Następnie wytłumaczyli, że jakkolwiek nie poparli rezolucji, to ostatecznie wspaniałomyślnie zgadzają się z zapisem, który potępia karę śmierci. Powinniśmy docenić, że choć europosłów nie przekonuje wezwanie do przestrzegania praw człowieka i niedyskryminacji, to jednak łaskawie zgodziliby się z postulatem, by nieheteronormatywnych nie zabijać.

Czytaj także: Totalitaryzm – nieukojona tęsknota

Równolegle grupa najwyższych hierarchów w Polsce wzywa rząd do walki z „tęczową zarazą". Jeden z nich wskazał wręcz: „nie pozwólcie na to, aby zło zagrażających nam ideologii gender i LGBT rozlało się po Polsce, zatruwając serca i umysły Polaków". Brak stanowczego potępienia tej postawy ze strony innych hierarchów kościelnych skłaniałby do uznania jej za stanowisko Kościoła w Polsce, gdyby nie to, że pozostaje ona w oczywistej sprzeczności z oficjalnym stanowiskiem Kościoła katolickiego wyrażonym przez papieża i z zasadami wiary katolickiej.

W zbieżnym z tymi wydarzeniami czasie do Sejmu trafił obywatelski projekt zmian w kodeksie karnym, które odczytywane są powszechnie jako zakaz prowadzenia edukacji seksualnej pod groźbą kary. Zagrożone karą ma być bowiem publiczne „propagowanie" i „pochwalanie" podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego. O czym wolno mówić uczniom na lekcji, a o czym nie, nie potrafimy dokładnie odczytać. Jako adwokaci możemy jednak podpowiedzieć nauczycielom, że w świetle proponowanych zmian najbezpieczniej w toku lekcji pozostać przy bocianach i kapuście.

Mówiąc, co łączy powyższe przykłady, można by potraktować je jako dowód na prawdziwość pierwszej części stwierdzenia, że nieograniczona jest tylko głupota ludzka i miłosierdzie boskie. Ze złożenia tych historii razem wynika jednak wyraźnie, jak niebezpieczny jest mariaż władzy z Kościołem. Jak szkodliwe są sygnały aprobaty dla postaw homofobicznych, dla nietolerancji, braku szacunku dla prawnych regulacji antydyskryminacyjnych. Ignorowania, że zakaz dyskryminacji wynika z art. 32 konstytucji, art. 2 europejskiej konwencji praw człowieka, art. 21 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej i innych licznych regulacji prawnych. Opisane przypadki wskazują też, jak tragiczne są skutki, gdy aprobata dla łamania prawa, braku szacunku dla drugiego człowieka i innych niemożliwych do zaakceptowania postaw przenika do instytucji publicznych. Gdy reprezentanci narodu lub ludzie pełniący ważne społecznie funkcje nie potrafią zła nazwać złem, a dobra dobrem. Gdy w imieniu religii zbudowanej na ubóstwie, tolerancji i ochronie słabszych biskupi spod kapiących złotem szat głoszą tezy będące jej zaprzeczeniem. Gdy dyrektor szkoły ma czelność krytykować młodzież, której za postawę należy się pochwała, choć podstawowym obowiązkiem dyrektora jest dać tej młodzieży wsparcie. Gdy próbuje się zinstytucjonalizować ciemnotę, a jej krzewienie zabezpieczyć sankcją karną.

Tolerowanie głupoty będzie miało straszliwe konsekwencje w przyszłości. Dlatego ważna jest krytyka agresji, dyskryminacji i nietolerancji. Dalece ważniejsza jest jednak identyfikacja i krytyka jej przyczyn. Dziś trzeba mówić przede wszystkim, jakie będą konsekwencje niedopuszczalnych zachowań w życiu publicznym. Łamania prawidłowych postaw młodzieży w szkołach, tolerowania nauczania religii w publicznych szkołach przez organizację, której nie stać na potępienie dyskryminacji i homofobii, pobłażania posłom, którzy nie potrafią powiedzieć „nie" złu dziś ukrytemu pod postacią karania śmiercią za homoseksualizm. Te przerażające postawy mogą się stać w przyszłości normą.

Totalitaryzmy mają wiele twarzy, dlatego ich wszelkie oznaki należy dusić w zarodku. W kraju tak głęboko dotkniętym i zniszczonym ideologią faszystowską i komunistyczną jak Polska wszyscy powinni wiedzieć, że wszelkie przejawy nietolerancji, dyskryminacji winny spotkać się z potępieniem władz państwowych i wszystkich partii politycznych.

W państwie, w którym ideologie te stały się podstawą wymordowania milionów ludzi, w tym wielu z powodu orientacji seksualnej, nie ma miejsca dla posłów, którzy nie potrafią się sprzeciwić karaniu homoseksualizmu śmiercią. W szkołach nie ma miejsca dla duchownych, którzy nie potrafią wyrażać szacunku dla każdego innego człowieka. Nie ma też miejsca dla nauczycieli, którzy stają przeciwko mądrzejszym od nich uczniom. Jeśli chcemy być mądrym społeczeństwem, musimy rozumieć, że brak adekwatnej reakcji na zło zachęca do jego kontynuacji.

Autorzy są profesorami i adwokatami

Dyrektor jednego z poznańskich liceów postanowił publicznie zganić uczniów za to, że w tęczowy piątek z tęczowymi flagami sfotografowali się na tle budynku szkoły. Stwierdził w oportunistycznej nowomowie: „bez zgody i aprobaty dyrekcji liceum grupa uczniów wykorzystała tradycyjny wizerunek budynku szkoły do zamanifestowania swoich postaw". Owo manifestowane postawy to szacunek i akceptacja dla ich nieheteronormatywnych kolegów.

Mniej więcej w tym samym czasie europosłowie PiS wstrzymali się od głosowania nad rezolucją Parlamentu Europejskiego potępiającą projekt kary śmierci za homoseksualizm w Ugandzie i wzywającą do przestrzegania praw człowieka, w tym niedyskryminacji. Następnie wytłumaczyli, że jakkolwiek nie poparli rezolucji, to ostatecznie wspaniałomyślnie zgadzają się z zapisem, który potępia karę śmierci. Powinniśmy docenić, że choć europosłów nie przekonuje wezwanie do przestrzegania praw człowieka i niedyskryminacji, to jednak łaskawie zgodziliby się z postulatem, by nieheteronormatywnych nie zabijać.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem