Notariusze zlecają kancelariom prawnym projekty aktów notarialnych

Rejenci stają się petentami kancelarii prawniczych.

Aktualizacja: 29.10.2017 07:09 Publikacja: 29.10.2017 00:01

Notariusze zlecają kancelariom prawnym projekty aktów notarialnych

Foto: 123RF

Jakiś czas temu środki masowego przekazu i środowiska prawnicze żyły sprawą prof. Stanisława Biernata, sędziego w stanie spoczynku Trybunału Konstytucyjnego. Okazało się, że zlecał osobom z zewnątrz zdaniem jednych opracowywanie projektów rozstrzygnięć i uzasadnień, a jego zdaniem jedynie zbieranie materiałów i analizy prawne. Wywołaną sprawą obecna prezes Trybunału Konstytucyjnego włożyła kij w mrowisko.

Okazuje się jednak, że korzystanie z pracy osób trzecich to nie tylko praktyka sędziów. Wirusem polegającym na wyręczaniu się w pracy innymi osobami w coraz szerszym zakresie zostali dotknięci także notariusze.

Biega na każde zawołanie

Artykuł 80 § 1 i § 2 prawa o notariacie stanowi, iż akty i dokumenty powinny być sporządzane przez notariuszy w sposób zrozumiały i przejrzysty, oraz że przy dokonywaniu czynności notarialnych notariusz jest obowiązany czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne.

Tyle teoria, bo praktyka, zwłaszcza w sieciowych kancelariach, jest inna. Projekt aktu notarialnego jest przygotowywany przez prawników z kancelarii obsługujących wyłącznie jedną stronę. W czasie rozmów i negocjacji nad projektem często nie uczestniczy jego autor, lecz prawnik wewnętrzny obsługujący jedną stronę. Na pytanie, który notariusz będzie sporządzał umowę nie ma odpowiedzi, jak też informacji, czy akceptuje proponowane zapisy.

Kontakt z notariuszem jednej ze stron umowy następuje dopiero przy jej zawieraniu, co w 90 proc. przypadków, wbrew postanowieniom prawa o notariacie, który obliguje, by czynność notarialną rejent dokonywał w kancelarii notarialnej, następuje w siedzibie kancelarii prawniczej reprezentującej drugą ze stron. Nie ma drugiego przykładu, by ktoś będący osobą publicznego zaufania, biegał na każde zawołanie do strony czynności.

Mając do czynienia z taką praktyką, należy postawić zasadnicze pytanie: w jaki sposób notariusz czuwa nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron, a nie jednej z nich?

Rola notariusza akceptująca tego rodzaju praktyki sprowadza się do odczytania, i to nie zawsze, całego aktu i złożenia pod nim swego podpisu oraz pobrania możliwie najwyższego wynagrodzenia obciążającego najczęściej stronę, która notariusza nie wybierała i nikt z nią tego nie uzgadniał. Jak ta praktyka ma się do postanowień kodeksu etyki zawodowej notariusza, w którym znajdujemy postanowienie, że notariusz obowiązany jest dokonywać wszelkich czynności osobiście?

To piękny zawód

Kolejna rzecz: akty powinny być sporządzane przez notariusza w sposób zrozumiały i przejrzysty. A co widzimy? Projekty aktów liczą po 30–50 stron, zaczynają się od słownika lub definicji. W treści umów brak nawet takich podstawowych zapisów jak to, że Kowalski zobowiązuje się sprzedać, a Nowak zobowiązuje się kupić. Nie dziwi mnie to, bo nagłówek brzmi „Zapewnienia Stron" i to powinno wystarczyć, po co pisać, że np. kupujący zobowiązuje się wpłacić na przechowanie do depozytu notariusza kwotę „x", przecież można temu obowiązkowi nadać następującą treść „kwota „x" zostanie wpłacona" itd., a kto wpłaci i czy się do tego zobowiązuje to już naprawdę zbytnia kazuistyka.

Szanowni notariusze! Przywołując na Wasze potrzeby słowa sędzi Barbary Piwnik: przygotowując projekt aktu notarialnego, to wy musicie dokładnie zapoznać się z dokumentami, poznać przedmiot czynności, zamiary i oczekiwania obu stron. Przeglądając dostarczone dokumenty, możecie dostrzec problem, którego rozwikłanie wymaga zagłębienia się w literaturę i orzecznictwo. Przygotowanie aktu notarialnego to praca intelektualna, którą musi wykonać notariusz.

Akt przygotowany przez prawników jednej ze stron nie zabezpieczy interesów drugiej. Pamiętajmy: adwokat czy radca prawny reprezentuje interesy jednej tyko ze stron, natomiast notariusz odpowiada za legalność dokonywanej czynności i ma czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów obu stron.

Zaniechanie dotychczasowej złej praktyki, naruszającej obowiązujące prawo jest sprawą trudną. Wielu notariuszy, naruszając zasady etyczne, rozpycha się łokciami, aby tylko osiągnąć efekt finansowy. Ta naganna praktyka zaczęła rozprzestrzeniać się z chwilą szerokiego otwarcia drzwi do zawodu. I z tych przyczyn konstatacja „przecież notariusz takiego aktu nie podpisze" spotyka się z repliką „znajdziemy innego, który podpisze wszystko, co mu przedłożymy".

Praktyka stosowana przez coraz szerszą grupę notariuszy podrywa autorytet całego notariatu. Rejenci stają się petentami kancelarii prawniczych, szanowani przez zleceniodawców jedynie za swoją dyspozycyjność i uległość. Z przykrością należy odnotować, że do roli petentów sprowadzają notariuszy przede wszystkim ich koledzy prawnicy: adwokaci i radcowie prawni.

Za odnowę pozycji notariusza i przywrócenie mu roli wynikającej z wieloletniej tradycji i prawa przede wszystkim są odpowiedzialne organy korporacji notarialnej oraz jej członkowie. Do walki o miejsce i rolę notariusza w naszym państwie, w dobrze pojętym również własnym interesie powinny włączyć się korporacje zrzeszające adwokatów i radców prawnych.

Autor jest radcą prawnym

Jakiś czas temu środki masowego przekazu i środowiska prawnicze żyły sprawą prof. Stanisława Biernata, sędziego w stanie spoczynku Trybunału Konstytucyjnego. Okazało się, że zlecał osobom z zewnątrz zdaniem jednych opracowywanie projektów rozstrzygnięć i uzasadnień, a jego zdaniem jedynie zbieranie materiałów i analizy prawne. Wywołaną sprawą obecna prezes Trybunału Konstytucyjnego włożyła kij w mrowisko.

Okazuje się jednak, że korzystanie z pracy osób trzecich to nie tylko praktyka sędziów. Wirusem polegającym na wyręczaniu się w pracy innymi osobami w coraz szerszym zakresie zostali dotknięci także notariusze.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Prywatność musi zacząć być szanowana
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie Prawne
Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO