Ostatni miesiąc 2017 r. znów nie przyniósł żadnego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w polskiej sprawie. W 2017 r. zapadło ich jedynie 14. Przed Izbą Trybunału czeka wciąż 679 polskich spraw. Ile poczekamy na ich rozstrzygnięcie, nietrudno policzyć. Pozostaje zatem analiza ciekawych grudniowych orzeczeń w sprawach innych krajów.
Chapeaux bas
Bośniacki skarżący się do strasburskiego Trybunału należał do społeczności wachabicko-salafickiej i został wezwany do sądu na rozprawę jako świadek. Przewodniczący poprosił go o zdjęcie czapki. Wskazał, iż jej noszenie jest sprzeczne z zasadami ubioru w instytucjach sądowych oraz że żadne religijne symbole czy ubrania nie są dozwolone w sądzie. Skarżący odmówił, bo jego obowiązkiem religijnym jest ciągłe noszenie nakrycia głowy. Nieposłusznego świadka przewodniczący wydalił z sali rozpraw, uznając go za winnego obrazy sądu i karząc grzywną. Stwierdzając naruszenie art. 9 konwencji (wolność myśli, sumienia, wyznania), Trybunał uznał, że nic nie wskazywało na to, by skarżący nie okazał szacunku dla sądu w toku postępowania. Ukaranie go jedynie dlatego, że odmówił zdjęcia czapki – symbolu religijnego, nie było więc konieczne w demokratycznym społeczeństwie i naruszyło prawo podstawowe do manifestowania religii. Trybunał zaznaczył, że sprawa wyróżnia się na tle innych dotyczących noszenia religijnych symboli i ubrań w miejscu pracy przez funkcjonariuszy publicznych tym, że ci, w przeciwieństwie do zwykłych obywateli mają obowiązek zachowania dyskrecji, neutralności oraz bezstronności, łącznie z zakazem noszenia symboli religijnych i ubrań w czasie pełnienia publicznych obowiązków (zob. wyrok ETPC z 5 grudnia 2017 r. w sprawie Hamidović przeciwko Bośni i Hercegowinie, skarga nr 57792/15).
Z tym stanowiskiem nie zgodził się sędzia Ranzoni, który w zdaniu odrębnym zwrócił uwagę, że państwa Rady Europy mają w tej kwestii pełną swobodę oceny. Wytknął też Trybunałowi pobieżną analizę proporcjonalności środka zastosowanego przez sąd (grzywna). Podkreślił, że sprawa była przedmiotem szerokiej analizy sądów i bośniackiego Trybunału Konstytucyjnego, który w uzasadnieniu wskazał na brak naruszenia art. 9 i 14 konwencji. Sądy krajowe oceniły bowiem ograniczenie wolności religii skarżącego, legalność oraz uprawniony cel tego ograniczenia, jego konieczność i proporcjonalność kary. Sprawa dotyczyła specyficznej sytuacji oraz akceptowalnego standardu zachowania, którego skarżący był świadom. Sądy krajowe nie nałożyły zbyt dużego ciężaru na skarżącego, a mając na względzie oddzielenie religii od życia publicznego w świeckim państwie Bośni i Hercegowiny, miały obowiązek ochrony wartości zbliżających naród, a czasowe ograniczenie wolności religii zmierzało do tego celu. Uparta odmowa skarżącego naruszała też reputację instytucji sądowej.
Kary za demonstracje...
O tym, jak istotna jest kontrola sądowa grzywien nakładanych na demonstrujących, wypowiedział się Trybunał w sprawie Örü I Inni przeciwko Turcji (wyrok z 19 grudnia 2017 r., skarga nr 60087/10). Uznał w niej jednomyślnie, iż doszło do naruszenia art. 11 Konwencji (wolność zgromadzeń i stowarzyszeń). Sprawa dotyczyła grzywien za udział w kilku demonstracjach w Adanie po wydaniu dekretu ograniczającego czas, miejsca oraz organizację demonstracji. Trybunał uznał, że kontrola przeprowadzona przez sądy krajowe w następstwie odwołań skarżących była niezgodna z zasadami wyrażonymi w art. 11 Konwencji. Zauważył, że sądy nie wyważyły konkurujących interesów w sprawie, ograniczając się do sprawdzenia prawdziwości zarzutów postawionych skarżącym.
Tymczasem powinny też dokonać analizy proporcjonalności przedmiotowej ingerencji w prawo skarżących do demonstrowania. Trybunał pomimo relatywnie niskiej wysokości grzywien nie mógł uznać, że skarżący nie ponieśli większej szkody, w szczególności z uwagi na ich status – aktywistów praw człowieka oraz kluczową wagę prawa do pokojowego demonstrowania w demokratycznym państwie prawa.