Jacek Saryusz-Wolski. Tajna broń PiS

Rząd forsuje Saryusza-Wolskiego na miejsce Tuska w UE.

Aktualizacja: 01.03.2017 09:34 Publikacja: 28.02.2017 18:50

Jacek Saryusz Wolski jest w Parlamencie Europejskim trzecią kadencję. Na stanowisko szefa Rady Europ

Jacek Saryusz Wolski jest w Parlamencie Europejskim trzecią kadencję. Na stanowisko szefa Rady Europejskiej szans jednak nie ma.

Foto: Rzeczpospolita, Magda Starowieyska

Brytyjski „Financial Times" poinformował, że polska premier Beata Szydło czyni dyplomatyczne zabiegi, by utrącić kandydaturę Donalda Tuska na drugą kadencję w fotelu szefa Rady Europejskiej. Miałoby się tak stać za sprawą wysunięcia przez prezydencję maltańską kontrkandydata: eurodeputowanego PO Jacka Saryusza-Wolskiego. – To jest polska wewnętrzna intryga, która służy tylko osłabieniu pozycji przewodniczącego Donalda Tuska – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Halicki z PO. – Z punktu widzenia naszej racji stanu takie działanie rządu jest antypolskie i skazane na niepowodzenie.

Przez ostatnie kilka dni telefony polityków PiS zajmujących się Unią Europejską były rozgrzane do czerwoności, ale nie udało się im uzyskać potwierdzenia, że Malta złoży oficjalnie propozycję wybrania innego kandydata. PiS czekał w napięciu na efekt negocjacji, ale publikacja w „FT" raczej wytrąciła broń z ręki partii rządzącej. Podczas wtorkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński niechętnie odnosił się do doniesień „FT". – To jest poziom spekulacji, ja nie będę ich komentował – mówił. Nie chciał też oceniać kompetencji eurodeputowanego PO. – Obserwuję go z dużej odległości – skwitował.

Chętnie za to odniósł się do Donalda Tuska, którego określił jako „osobę, która łamie wewnętrzne zasady UE" , ponieważ popiera „opozycję totalną" i chce zmienić legalnie wybrane władze w Polsce za pomocą „interwencji zewnętrznej". – Ktoś taki nie może liczyć na nasze poparcie i brak sprzeciwu – podsumował prezes PiS.

A inni politycy PiS nabrali wody w usta. – Pan Jacek Saryusz-Wolski to świetny fachowiec, specjalista integracji europejskiej już od kilkudziesięciu lat, bardzo znany i poważany w Europie, sprawny europarlamentarzysta – chwali polityka PO wiceprzewodniczący PE i eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki. – Ale komentować doniesień „Financial Timesa" w jego kontekście nie zamierzam.

We wtorek Saryusz-Wolski nie odbierał telefonów nie tylko od mediów, ale także od polityków z własnej partii. – To jasne, że im dłużej milczy, tym gorzej dla niego – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z posłów PO. – I to nie tylko pogarsza jego sytuację w Platformie, ale przede wszystkim w Europejskiej Partii Ludowej, bo takie działanie jest odbierane jako zupełnie niepoważne – dodaje.

Brak natychmiastowego, jasnego komunikatu ze strony eurodeputowanego może rzeczywiście świadczyć o tym, że jest zaangażowany w tę dyplomatyczną intrygę. A jaki jest jej cel na krajowym podwórku?

Przede wszystkim PiS chce zminimalizować straty wynikające z braku poparcia dla własnego rodaka na jedno z najważniejszych stanowisk w Unii. Takie stanowisko jest niezrozumiałe dla wielu europejskich liderów, ale także stwarza nie najlepszy wizerunek w kraju. Pozbawiło też PiS inicjatywy na gruncie międzynarodowym i pokazało, że partia rządząca w sprawie szefa rady Unii Europejskiej znalazła się w impasie.

Czy PiS konsultował się z innymi europejskimi politykami? Prezes Kaczyński zadeklarował, że o kandydaturze Saryusza-Wolskiego nie rozmawiał z kanclerz Merkel podczas jej wizyty w Warszawie. Ale jak się dowiadujemy, to właśnie od momentu tego spotkania przygotowywany był wariant wysunięcia innego kandydata. Miał świadczyć o tym, że PiS ma szersze grono zwolenników i potrafi znaleźć współpracowników nawet w obozie wroga. Nie bez znaczenia był też efekt zaskoczenia, jaki PiS zafundowało Platformie. – Chcielibyśmy się dowiedzieć, co myśli Saryusz-Wolski, ale nie chce z nami na razie rozmawiać – przyznaje nasz rozmówca z PO.

A jeden z polityków PiS tłumaczy: – Przedstawiciele wielu rządów twierdzili, że nie chodzi im o popieranie konkretnie Tuska, tylko o kogoś z naszego regionu i koniecznie z Europejskiej Partii Ludowej. Saryusz-Wolski jest wiceprzewodniczącym EPL i był szefem Komisji Spraw Zagranicznych. Czy można mieć coś przeciw takiemu kandydatowi?

Jednak politycy innych ugrupowań nie mają wątpliwości, że ta propozycja to tylko zasłona dymna. – Temat jest wykreowany przez PiS, żeby skłócić Platformę i stworzyć wrażenie, że zabiegają o Polaka na tym stanowisku – mówi „Rzeczpospolitej" prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. – Ale propozycja jest całkiem niepoważna: na dziesięć dni przed wyborami nikt nie zgłasza nowej kandydatury, bo taki ruch nie ma żadnych szans – mówi szef ludowców.

Jak się dowiedzieliśmy w kręgach dyplomatycznych, na początku tego tygodnia Maltańczycy zadzwonili do Warszawy w ramach oficjalnych konsultacji. W odpowiedzi usłyszeli kontrpropozycję do kandydaturty Tuska w postaci Saryusza-Wolskiego.

Donald Tusk jest jedynym oficjalnym kandydatem na nową kadencję szefa Rady Europejskiej. Sprawa ostatecznie miała rozstrzygnąć się podczas szczytu 9–10 marca, ale PiS po cichu liczy, że może uda się decyzję odwlec, „tak by kandydatura Saryusza-Wolskiego miała szansę urosnąć" – jak tłumaczy nam jeden z eurodeputowanych PiS. Wydaje się jednak, że wobec zdecydowanej reakcji deputowanych Europejskiej Partii Ludowej, którzy w kilka godzin po ukazaniu się publikacji w „FT" zdecydowanie potwierdzili swoje poparcie dla Donalda Tuska, takie kalkulacje skazane są na niepowodzenie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: zuzanna.dabrowska@rp.pl

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej