Błażej Kmieciak: Trochę dziecinna decyzja marszałka Kuchcińskiego

Odwołanie dziecięcego Sejmu jest nie tylko awychowawcze, lecz wręcz demoralizujące

Aktualizacja: 22.05.2018 18:54 Publikacja: 22.05.2018 18:54

≥Sejm Dzieci i Młodzieży zwoływany jest od 1994 roku

≥Sejm Dzieci i Młodzieży zwoływany jest od 1994 roku

Foto: Robert Gardziński

Zastanawiając się nad decyzją dotycząca odwołaniu obrad Sejmu Dzieci i Młodzieży, można paradoksalnie dojść do wniosku, iż nosi ona znamiona wyjątkowo niedojrzałej.

Dziwny jest ten… Sejm

„Przez ponad 20 lat aktywnej obecności dzieci w Sejmie RP, po raz pierwszy w historii zdarzyła się rzecz kuriozalna, nieczytelna i niezrozumiała – odwołano posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży”. Czy można polemizować z tą opinią wyrażoną przez rzecznika praw dziecka (RPD)?

Marek Michalak w ciągu blisko dziesięciu lat, czyli w czasie, kiedy jest RPD, niejednokrotnie podejmował działania, które u wielu osób wzbudzać mogły zdziwienie. Z całą pewnością niepokojący był brak jego aktywności w kwestiach dotyczących aborcji. Niezrozumiałe były jego postulaty dotyczące konieczności obniżenia wieku, w którym dzieci mogłyby same chodzić do lekarza. Jego krytyka działań Kancelarii Sejmu w kwestii odwołania posiedzenia Sejmu Dzieci i Młodzieży jest jednak w pełni logiczna. Dziecięcy ombudsman ma rację, zaznaczając, iż komunikat sejmowy jest niezrozumiały. Na stronach parlamentu mogliśmy bowiem przeczytać, że „z przyczyn niezależnych od Kancelarii Sejmu, mając na względzie kwestie organizacyjne oraz bezpieczeństwo wszystkich osób przebywających w budynkach sejmowych, z przykrością informujemy, że podjęto decyzję o przełożeniu posiedzenia SDiM, planowanego na 1 czerwca, na wrzesień 2018 r. Za zaistniałą sytuację bardzo przepraszamy. Kancelaria Sejmu będzie informować mailowo wszystkich uczestników sesji SDiM o dalszych szczegółach”.

W tym miejscu pojawia się jednak pytanie: Czy w przywołanych wiadomościach mailowych znalazło się dokładniejsze wytłumaczenie odwołania wskazanej, niezwykle ważnej edukacyjnie imprezy? Sam bowiem komunikat urzędników kancelarii jest w istocie swej kuriozalny. Nie zwrócono uwagi bowiem, jakie kwestie organizacyjne bądź też związane z bezpieczeństwem dzieci i młodzieży wzięły tutaj górę.

Zbiegi okoliczności

Czy kolejna sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży mogła mieć wpływ na względy bezpieczeństwa? Marek Michalak w oświadczeniu, jakie znalazło się na stronie jego biura, podkreśla, że „dzieci okazują się być zagrożeniem dla bezpieczeństwa”. W wystąpieniu do marszałka Marka Kuchcińskiego RPD stwierdził ponadto: „Wydawało się, że ponaddwudziestoletnia tradycja realizacji prawa dziecka do wyrażania własnego zdania na trwale zagościła się w kolebce polskiej demokracji – Sejmie RP. Przez te wszystkie lata był on otwarty dla dzieci, przygotowywał je do życia obywatelskiego, był szkołą demokracji”.

Sprawa ta odnosi się zatem w sposób bezpośredni do polityki, w tym, jak się okazuje, polityki społecznej. Nie jest bowiem tajemnicą, że wprowadzenie wskazanego zakazu organizacji podobnego spotkania związane może być z trwającym od kilku tygodni protestem osób niepełnosprawnych i ich rodziców. Połączenie tych dwóch faktów jest nieuniknione. Jest także jeszcze jedno interesujące skojarzenie. W dniu, w którym ogłoszono decyzję o odwołaniu omawianej imprezy polskie media obszernie zwracały uwagę na fakt niewpuszczenia do parlamentu Janiny Ochojskiej. Szefowa Polskiej Organizacji Humanitarnej chciała wesprzeć osoby protestujące na korytarzach parlamentu. Co jednak ciekawe to również Ochojska w 1994 r. była jedną z inicjatorek powołania do istnienia podobnej, edukacyjnej imprezy.

Ważny temat

Z całą pewnością protest środowisk osób niepełnosprawnych jest zjawiskiem posiadającym polityczne tło. Angażuje on w różny sposób liczne strony sceny politycznej.

Rykoszetem jednak obecnie „dostały po głowie” dzieci, które właśnie 1 czerwca od 24 lat spotykają się w ławach sejmowych. Sejm Dzieci i Młodzieży jest inicjatywą unikalną. Polska jako pierwsza zaproponowała pojawienie się tego typu inicjatywy (inne kraje poszły naszym śladem).

W materiałach rekrutujących młodzież do tego projektu czytamy: „Głównym celem projektu jest przekazanie jego uczestnikom wiedzy na temat zasad funkcjonowania Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej oraz procesu legislacyjnego. Tegoroczna sesja ma też za zadanie przybliżyć młodzieży historię polskiego parlamentaryzmu w czasach II RP. Dodatkowo, intencją organizatorów jest promowanie wśród młodych ludzi postaw obywatelskich, a także zachęcenie ich do działalności na rzecz społeczności lokalnych na etapie realizacji zadania rekrutacyjnego”.

W tym roku XXIV Sesja Sejmu Dzieci i Młodzieży miała skupić się na temacie posłów pierwszego Sejmu Niepodległej. Młodzież chcąca wziąć udział w projekcie mogła się dowiedzieć, że tegoroczne posiedzenie będzie de facto wyjątkowe „W 2018 r. obchodzimy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. W związku z tym tytuł tegorocznej sesji SDiM nawiązuje do okresu w historii, kiedy nasz kraj po 123 latach niewoli pojawił się ponownie na mapie Europy”.

Niezrozumiale działanie

Dlaczego zatem zdecydowano się odwołać posiedzenie Sejmu Dzieci i Młodzieży? Czemu podjęto podobne działania tak łatwo, skoro data 1 czerwca znajduje się w uchwałach przyjmowanych w kolejnych latach przez „dziecięcy parlament”? Niestety, odpowiedzi na to pytanie nie posiadamy i w tym tkwi największy dramat. Poszukując informacji na temat omawianej inicjatywy, bez trudu dostrzec można, jak pozytywny wywiera ona efekt.

Kształtowanie kultury prawnej oraz szacunku dla demokratycznych wartości nigdy nie będzie tak efektywne, jak właśnie poprzez prowadzenie inicjatyw opierających się na doświadczeniu. Magdalena Dalecka zdecydowała się w 2016 r. opisać zaangażowanie kilku uczennic ze Starogardu Gdańskiego, które brały udział w obradach Sejmu Dzieci i Młodzieży. Jak stwierdziła Wiktoria Bodzioch, jedna z bohaterek reportażu „zasiadanie w ławach Sejmu dla nastolatka jest czymś wyjątkowym (…) Ale nie tylko same obrady były ważne. Obie miałyśmy okazję uczestniczyć w warsztatach, których temat każdy mógł wybrać według swoich zainteresowań. Skupiłam się na zajęciach rozwijających cechy lidera. Do dziś korzystam z umiejętności i wiedzy, którą wówczas zdobyłam”.

Wiktoria, wspominając decyzję o wzięciu udziału w tej akcji, dodaje: „Czułyśmy, że to dla nas szansa i że warto spróbować”. Zdanie to wydawać się może wręcz banalne. Jest jednak wprost przeciwnie. Każdy pedagog doskonale wie, że zaangażowanie młodych ludzi w działanie jest dzisiaj szczególnie trudne. Rozpalenie inicjatywy, zaciekawienie tematem, zmotywowanie do wzięcia udziału w szkolnym przedsięwzięciu to elementy niezwykle oczekiwane w czasach, w których wiele młodych osób swój czas spędza w świecie wirtualnym. Brak jakiejkolwiek publicznej, rzetelnej i logicznej informacji ze strony Kancelarii Sejmu to nie tylko antywychowawcze. To wręcz działanie demoralizacyjne. Skutkować ono może postawieniem przez młodzież kluczowego pytania: Po co mam się starać?

Dzieci nas uczą

Całkowicie abstrahując od politycznego elementu decyzji o odwołaniu „dziecięcego sejmu”, trzeba zwrócić uwagę na pewną kwestię, którą najdoskonalej określa słowo „szkoda”. Z jednej strony ogromna szkoda dla dzieci i młodzieży. Od 27 lutego uczniowie szykowali się do tej imprezy. By dostać się na Wiejską, musieli zaplanować „kampanię wyborczą posła bądź posłanki do Sejmu Ustawodawczego lub Sejmu I kadencji z uwzględnieniem środków przekazu dostępnych w latach 1919–1922”. Miejmy nadzieje, że młodzi posłowie otrzymają więcej wyjaśnień niż opinia publiczna.

Dorosłe osoby niestety też poniosły stratę. Czemu? W czerwcu 2017 r. bardzo szybko zaczęły krążyć w mediach nagrania z XXIII Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży, który wówczas pochylał się nad tematem: „Przestrzeń publiczna jako miejsce wolne od symboli propagujących systemy totalitarne”. W Sali Plenarnej zabrał wówczas głos Erwin Rabarijoely. Odważnie i dumnie przywitał się z wszystkimi staropolskim „Szczęść Boże”. Przypomniał, że właśnie to pozdrowienie dodawało odwagi pokoleniom Polaków. Ten młody poseł podkreślił, jak ważna jest rola tradycji i fundamentalnych wartości, które stanowią najskuteczniejszą ochronę przed totalitaryzmem, który jak – trafnie zaznaczył – może mieć wiele poziomów. Niestety, może mieć on również poziom administracyjnej decyzji zabraniającej spotkania.

Autor jest doktorem socjologii i pedagogiem specjalnym, wykładowcą akademickim
oraz ekspertem Instytutu Ordo Iuris

Zastanawiając się nad decyzją dotycząca odwołaniu obrad Sejmu Dzieci i Młodzieży, można paradoksalnie dojść do wniosku, iż nosi ona znamiona wyjątkowo niedojrzałej.

Dziwny jest ten… Sejm

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej