Szymański wypowiedział się na temat ewentualnej akcesji Polski do strefy euro. - Strefa euro – słusznie czy niesłusznie - będzie instrumentem coraz większego nacisku na państwa członkowskie tej strefy, być może będzie to nacisk dla Polski całkowicie neutralny, niedolegliwy, a być może będzie to takie ograniczenie, które powinno być zważone w sposób poważny – powiedział.
Wiceminister zaznaczył, że Polska jest pożądanym elementem składanki strefy euro. - Polska nie ukrywa, że jest krajem przedakcesyjnym wobec strefy euro. To jest nasze formalne stanowisko w tym sporze. (...) Jesteśmy zainteresowani i zaangażowani we wszystkie dyskusje na temat reformy tej strefy. Polski głos w zakresie unii bankowej, unii kapitałowej, w zakresie tego, jak powinny wyglądać te mechanizmy ochronne dla strefy euro, także w kontekście budżetu wieloletniego jest bardzo widoczny i bardzo słyszalny. (...) Polska jest zainteresowana tym, żeby strefa była w dobrym zdrowiu. (...) Oczekujemy, żeby wszystkie te mechanizmy reformy nie zamykały strefy na resztę Unii, w szczególności pod kątem wspólnego rynku. Wspólny rynek to jest rzeczywistość dużo szersza niż ta strefa, i o tym przypominamy naszym partnerom. (...) Trzeba tutaj znaleźć synergię, a Polski głos w tej sprawie jest bardzo logiczny – podkreślił minister.
Szymański pytany przez redaktora Michała Kolanko o przyszły unijny budżet, odpowiedział że trzeba sprawdzić i zobaczyć, o co dokładnie chodzi w kilku zaprezentowanych pomysłach warunkowości dystrybucji budżetu. - W tej sprawie najważniejsze jest to, że premier Morawiecki przedstawił bardzo spójną wizję. (...) Uznał, że musimy kontynuować to, co działa dobrze, czyli politykę spójności, i politykę rolną, oraz że jesteśmy otwarci na dyskusje o reformie i nowych celach UE. Ale oczekujemy wskazania nowych środków. (...) W budżecie UE mamy elementy warunkowości makroekonomicznej. I nie mamy z tym żadnego problemu – dodał.