Nominacja Adama Andruszkiewicza i objęcie przez niego stanowiska wiceministra cyfryzacji stały się jednym z ważniejszych politycznych tematów na starcie nowego roku. Opozycja zgodnie krytykuje nominację, która zaskoczyła także wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Dowiedz się więcej: Adam Andruszkiewicz dzieli

- Może jest tak, iż PiS analizując wyniki wyborów samorządowych wyciągnął wniosek, że polaryzacja się opłaca - ocenił w TVN24 Leszek Miller.

- W wyborach samorządowych do urn poszło dwa miliony więcej Polaków niż cztery lata temu i PiS uzyskał też około dwóch milionów więcej głosów. Jeżeli w strategii PiS-u leży założenie, że w takim razie dalej polaryzujmy scenę polityczną (...), to zakładam, że żadnej odwilży nie będzie. Przeciwnie, będą się mnożyć tego rodzaju nominacje czy przedsięwzięcia polityczne, o których w tej chwili mówimy - dodał.

Zdaniem Millera mianowanie Andruszkiewicza może być sygnałem dla środowisk prawicowych, że będzie im się opłacało wspieranie PiS-u. - Lepiej idźcie z nami, to będziecie mieli określone profity i nie budujcie niczego na prawo od nas, bo jesteśmy w stanie to przerwać - ocenił plany partii Jarosława Kaczyńskiego.