Gowin, gość "Faktów po Faktach" przypomniał, że od dawna powtarzał, iż jedyną metodą rozwiązania konfliktu trybunalskiego jest polityczny kompromis. Ty
- To wszystko jest tak splątane, że można to przeciąć tylko aktem woli politycznej - stwierdził minister. Dodał, że kompromis jest możliwy tylko wtedy, gdy każda ze stron się cofnie. Przyznał, że widzi takie sfery, w której strona rządowa mogłaby zrobić krok wstecz, ale na pewno nie może się poddać. - To jest politycznie nieakceptowalne. Nie jesteśmy tak słabi, żebyśmy musieli wywieszać białą flagę. Przeciwnie, wydaje się, że apogeum kryzysu i kosztów politycznych, które ponosiliśmy, jest już za nami - dodał Gowin.
Polityk zaznaczył, ze gdyby kierował się wyłącznie interesem Zjednoczonej Prawicy, mógłby sobie życzyć, by konflikt wokół TK trwał, bo jeśli się tak stanie, "opozycja się na tym wypali". Ale najważniejszy jest interes państwa - twierdzi.
- To wymaga jeszcze dalszej, głębszej gotowości do kompromisu z naszej strony, ale niech, do jasnej cholery, tę gotowość do kompromisu wykażą także liderzy opozycji. A tej nie widać - ocenił Gowin.
Minister nauki i szkolnictwa wyższego odniósł się także do dzisiejszej decyzji prokuratury, która wszczęła postępowanie ws. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.