- To jest dowód klęski naszej polityki na odcinku amerykańskim. Jedzie premier, nie spotyka się z nikim, żaden przedstawiciel administracji amerykańskiej nie znajduje czasu, nie chodzi oczywiście o czas, ale tylko przekonanie, że warto się spotykać z kimś takim, jak polski premier w tej sytuacji, w jakiej Polska znajduje się obecnie. - powiedział Roman Kuźniar w rozmowie z Moniką Olejnik.
Według profesora stosunków międzynarodowych poziom kompetencji polityków z otoczenia premier ws. polityki zagranicznej jest „przerażający”, a wiedza o przyczynach ochłodzenia stosunków między Warszawą a Waszyngtonem jest „dość powszechna, z wyjątkiem obozu rządzącego”. – Polska odwróciła się o fundamentów demokracji i próbuje wysadzić w powietrze tak ważny projekt dla bezpieczeństwa i przyszłości Europy projekt, jakim jest Unia Europejska. Polska jest niewątpliwie krajem, który w tej chwili przyczynia się do dezintegrowania Unii Europejskiej, a być może gdzieś w tyle głowy jest pomysł żeby jednak tę UE opuścić, zwłaszcza po roku 2020, kiedy przestaniemy dostawać dotacje – mówił Kuźniar. - Wtedy już UE, jak w wyobraźni, czy w myśleniu polityków obozu rządzącego przestaje być ojczyzną dojną, tylko staje się po prostu czymś, co przeszkadza w urządzaniu Polski na wyobrażenie Łukaszenki czy Chaveza - podkreślił.
Kuźniar dodał, że dla Stanów Zjednoczonych od II Wojny Światowej silna i zintegrowana Europa była cennym partnerem, więc Stany Zjednoczone nie będą wspierać Polski m.in. w sprawach militarnych, gdzie od eurosceptycznych państw Europy Środkowo-Wschodniej poważniejsze wsparcie otrzymały kraje bałtyckie.
Więcej na stronie Radia Zet