Zachód uczy obycia i dobrych standardów

Wraz z poprawą koniunktury w kraju zmalała pieniężna atrakcyjność saksów. Teraz częściej doceniamy inne korzyści pobytu za granicą.

Publikacja: 18.11.2018 20:00

Zachód uczy obycia i dobrych standardów

Foto: Adobe Stock

– Wyjazd za granicę to coś podobnego do – kiedyś obowiązkowej – służby wojskowej. Uczy samodzielności. Trzeba samemu o siebie zadbać, dostosować się do nowych warunków – twierdzi Arkadiusz Kalemba, inżynier z Poznania, który spędził 11 lat w Australii i Wielkiej Brytanii.

Zaraz po dyplomie na Wydziale Budowy Maszyn i Zarządzania Politechniki Poznańskiej wyjechał studia do Australii. Naukę (skończył MBA) łączył z pracą, tak samo postępował potem w Londynie.

Względy rodzinne skłoniły go do powrotu do kraju, gdzie doświadczenia z zagranicy i biegła znajomość angielskiego bardzo przydają się w pracy. Arkadiusz Kalemba jest kierownikiem administracyjnym Wydziału Inżynierii Zarządzania Politechniki Poznańskiej, prowadzi tam także zajęcia na studiach anglojęzycznych.

Swoich studentów zachęca do wyjazdów za granicę, ale przede wszystkim na programy Erasmus i staże, które można przedłużyć, by zdobyć zagraniczną praktykę w zawodzie.

Liczą się perspektywy

Odradza typowe saksy – zarobkowe wyjazdy w ciemno, na które w minionej dekadzie, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, zdecydowały się setki tysięcy Polaków, w tym absolwenci uczelni, którzy w Anglii czy Irlandii trafiali na zmywak albo do prostych prac na budowach.

– Wtedy w latach 2005–2007 ludzie uciekali z kraju przed wysokim bezrobociem, brakiem perspektyw. Dzisiaj bezrobocia praktycznie nie ma, a perspektywy zawodowe są często lepsze niż na Zachodzie – twierdzi Kalemba.

Nie tylko on docenia te perspektywy. W jesiennej edycji sondażu agencji zatrudnienia Work Service, która od kilku lat bada plany migracyjne Polaków, do 8,6 proc. spadł udział osób planujących w najbliższych 12 miesiącach wyjazd zarobkowy za granicę.

To najmniej w historii badania, a jeszcze przed czterema laty niemal co piąty Polak wykazywał chęć migracji na Zachód. Teraz prawie czterech na dziesięciu twierdzi, że przed wyjazdem powstrzymuje ich atrakcyjna praca w kraju, choć nadal największe znaczenie ma przywiązanie do rodziny i znajomych w Polsce. To silny argument dla młodych ludzi (18–24 lata), wśród których od minionego roku bardzo zmalała gotowość do wyjazdu na saksy (z 35 do 20 proc.).

Chętniej wyjeżdżają doświadczeni pracownicy – specjaliści i fachowcy, którzy bez problemu znajdą dobrze płatną pracę w zawodzie. Jednak i dla nich przy rosnących stawkach w kraju perspektywa nieco wyższych zarobków za granicą traci na znaczeniu. O ile przed trzema laty pensje wskazywało 84 proc. chętnych do emigracji zarobkowej, to obecnie nieco ponad dwie trzecie. Za to prawie co trzeci badany zauważa lepsze perspektywy rozwoju zawodowego za granicą.

Atut dla pracodawcy

Gorącym adwokatem wyjazdów za granicę jest Adam Zyśko, założyciel startupu ActiveNow, który przez kilka lat studiował i pracował w Anglii. Skończył elektronikę i informatykę w Imperial College London, potem przez rok pracował w banku inwestycyjnym w Londynie, a po powrocie do kraju trafił na trzy lata do Boston Consulting Group. Jego zdaniem najlepszy jest kilkuletni pobyt połączony ze studiami, a potem z pracą, która pozwala zdobyć praktyczne doświadczenie. Zaznacza jednak, że także wyjazd na rok, np. na studia magisterskie czy staż, otwiera oczy na wiele spraw, których nie jesteśmy w stanie dostrzec, mieszkając stale w kraju.

O wartości doświadczeń zdobytych za granicą mówi też Bartosz Król, inżynier, który po studiach w Edynburgu trafił do zespołu Formuły 1. Jak wspomina, było to unikalna możliwość pracy, nieosiągalna nie tylko w Polsce. Król, który po powrocie do Polski podjął pracę w BCG, twierdzi, że w Anglii widać zmianę trendów migracyjnych; mniej Polaków jedzie tam zaraz po maturze do prostych prac. Coraz częściej pracują w swoim zawodzie, tym bardziej że wielu z nich kończy studia w Anglii. Po roku, dwóch wielu z nich decyduje się na powrót do kraju.

Jakie mają tu szanse? Michał Schneider z firmy rekrutacyjnej Antal twierdzi, że pracodawcy są otwarci na polskich specjalistów z zagranicznym doświadczeniem, zwłaszcza że ich zaletą jest często biegła znajomość języków obcych, niekiedy kilku. – Dużym atutem jest również międzynarodowe obycie, które w dobie globalizacji jest bardzo pożądane – twierdzi Schneider.

Najczęstszą barierą w ponownym znalezieniu pracy w kraju jest wysoki poziom oczekiwań finansowych, choć wracający są coraz bardziej świadomi, że muszą dopasować swoje wymagania do krajowych realiów. Wyzwaniem, zwłaszcza na stanowiskach menedżerskich, jest oczekiwana przez firmy dobra znajomość krajowego rynku, o co niełatwo po dłuższym pobycie za granicą.

Opinia

Roksana Ciurysek-Gedir, wiceprezes banku Pekao SA

Wyjazd za granicę jest doskonałą okazją do poznawania świata, obcowania z innymi kulturami, zawierania nowych znajomości.

Myślę, że dla każdego człowieka, niezależnie od etapu życia zawodowego, dłuższy pobyt za granicą to możliwość zebrania nowych, cennych doświadczeń. Taki pobyt pozwala spojrzeć z innej perspektywy na różne aspekty życia. A zebrane w ten sposób doświadczenie bardzo się przydaje po powrocie do ojczystego kraju.

Ja wyjechałam do Anglii tuż po studiach z zamiarem zdobycia doświadczenia w międzynarodowym środowisku i doskonalenia języka. Jak się okazało, był to ważny moment w mojej karierze zawodowej. Staż w EBRD utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze czuję się w międzynarodowym otoczeniu, a praca w wielokulturowym zespole nauczyła mnie patrzeć na sprawy z różnej perspektywy.

Jeśli więc pojawia się możliwość wyjazdu zagranicznego w trakcie lub po studiach, radziłabym z niej skorzystać. Z pewnością wzbogaci to nasze doświadczenia, ale także pozwoli poznać siebie i sprawdzić swoje możliwości w zupełnie nowych warunkach.

– Wyjazd za granicę to coś podobnego do – kiedyś obowiązkowej – służby wojskowej. Uczy samodzielności. Trzeba samemu o siebie zadbać, dostosować się do nowych warunków – twierdzi Arkadiusz Kalemba, inżynier z Poznania, który spędził 11 lat w Australii i Wielkiej Brytanii.

Zaraz po dyplomie na Wydziale Budowy Maszyn i Zarządzania Politechniki Poznańskiej wyjechał studia do Australii. Naukę (skończył MBA) łączył z pracą, tak samo postępował potem w Londynie.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy