Nowe budżety i decyzje
Dlaczego? – Firmy mają nowe budżety, którymi mogą dysponować i chętniej otwierają procesy rekrutacyjne – wyjaśnia Borkowski. – Z naszych doświadczeń wynika, że I i IV kwartał roku to dla wielu firm etap wzmożonej aktywności na rynku pracy. Wpływają na nią m.in. reorganizacje struktur związane z rozszerzaniem zespołów czy kończenie współpracy z niektórymi pracownikami – zaznacza Katarzyna Filas, menedżer w Michael Page. Dodaje, że I kwartał to także okres, w którym rozstrzyga się wiele przetargów, a zdobycie nowych projektów czy klientów oznacza dla wielu firm konieczność zatrudnienia specjalistów.
Oczywiście nie we wszystkich branżach i nie na wszystkie stanowiska wzmożone rekrutacje są prowadzone na początku roku. W takich sektorach jak IT, handel, stanowiska inżynieryjne niedobory kadrowe są tak duże, że firmy szukają chętnych praktycznie na okrągło. Z doświadczeń Antalu wynika, że w pierwszych miesiącach pojawi się nieco więcej niż zwykle ofert na stanowiska eksperckie czy specjalistyczne, które mają duże oddziaływanie na rozwój organizacji. – Takie rekrutacje zazwyczaj planuje się z większym wyprzedzeniem i mogą być one powiązane z nowymi budżetami – wyjaśnia Borowski. Z kolei według Michael Page wzmożony ruch widać zwłaszcza w sprzedaży i marketingu, a wedle Personel Service – w działach HR. – W tych obszarach właśnie na początku roku planowane jest zatrudnienie oraz wysokość bonusów – wyjaśnia Katarzyna Filas.
Zadbać o kuszonych
A co z rozmowami o podwyżkach? Eksperci są tu zgodni, jeśli na rynku widać większy ruch, to i łatwiej podejmować negocjacje z pracodawcą. Skoro nasza firma szykuje się do zwiększenia zatrudnienia albo nie chce stracić najlepszych pracowników, to może przychyli się do naszej prośby. – Początek roku to czas, w którym działy HR powinny się skupiać zarówno na intensywnej rekrutacji, jak i odpowiedniej opiece nad pracownikami, bo w pierwszych tygodniach roku łatwiej o utratę najlepszych specjalistów kuszonych nowymi ofertami – przyznaje Sylwia Sosnowska z Pracuj.pl.
Duża konkurencja
Zastanawiając się, jaki okres roku może być najbardziej odpowiedni na zmianę pracy, warto wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Wysyp ofert i większe zainteresowanie pracowników na początku roku oznacza, że procesy rekrutacyjne przebiegają szybko i sprawnie. Nieco inaczej jest w wakacje. Wówczas pojawia się sporo ofert pracy głównie sezonowej. – Jednak wówczas aktywność kandydatów jest nieco niższa, a mniejsza konkurencja może być dla wielu osób szansą na znalezienie dobrej oferty. Za to ze względu na wakacyjne urlopy i duże absencje pracowników procesy rekrutacyjne często są prowadzone nieco dłużej niż standardowo – analizuje Katarzyna Flis.
– Spowolnienie widać także w listopadzie i grudniu, gdy firmy wykorzystały już budżet zatrudnieniowy na dany rok i zaczynają proces ewaluacji pracowników – uważa Krzysztof Inglot, prezes zarządu agencji Personnel Service. – W ten sposób organizacje przygotowują się do przeprowadzania noworocznych zmian kadrowych. Jednakże z punktu widzenia kandydata listopad i grudzień to dobry moment na poszukiwanie zatrudnienia, nawet mimo mniejszej liczby dostępnych ofert pracy stałej. Aplikuje na nie mniej osób niż zazwyczaj, więc łatwiej zwrócić na siebie uwagę rekrutera – wyjaśnia.
Koniec rynku pracownika?
Eksperci podkreślają, że dla powodzenia naszych planów kluczowa jest sytuacja na rynku pracy. Dotychczas sprzyjała ona pracownikom, jednak w 2019 r. może przyjść pogorszenie koniunktury. Czy to powinno nas zmotywować do szukania pracy właśnie na początku roku?