Jeśli zmieniać pracę, to teraz

W pierwszych miesiącach roku pojawia się mnóstwo ofert pracy, a firmy dysponują nowymi budżetami rekrutacyjnymi. To sprzyjający czas dla myślących o poprawie swojej sytuacji zawodowej.

Aktualizacja: 06.01.2019 20:38 Publikacja: 06.01.2019 20:00

Jeśli zmieniać pracę, to teraz

Foto: Adobe Stock

Nasze postanowienia noworoczne często wiążą się z pracą – obiecujemy sobie, że w końcu poważnie porozmawiamy z szefem o podwyżce albo poszukamy sobie takiego zajęcia, które będzie nas w pełni satysfakcjonować. Z badań portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl z początku 2018 r. wynika, że prawie jedna trzecia pracowników stawia sobie jako noworoczny cel właśnie rozmowę o podwyżce z przełożonym, a aż 80 proc. respondentów jest otwartych na zmiany, jeśli trafi do nich odpowiednia oferta.

– Początek roku to rzeczywiście większa chęć kandydatów do wprowadzania zmian – przyznaje Michał Borkowski, menedżer w firmie rekrutacyjnej Antal. – Modne powiedzenie „nowy rok, nowy ja" sprawia, że widzimy wzmożone zainteresowanie ofertami ze strony pracowników – dodaje.

Kiedy padają rekordy

Większość z nas dosyć szybko porzuca swoje noworoczne postanowienia, ale być może niesłusznie. Okazuje się, że początek roku to całkiem niezły okres na zmiany w życiu zawodowym. W ostatnich latach akurat wówczas pojawia się całkiem sporo ofert pracy, więc nasze poszukiwania i oczekiwania mogą się spotkać z odpowiednią reakcją pracodawców.

W państwowych urzędach pracy w 2018 r. największa liczba ofert pojawiła się w styczniu i marcu – po ponad 145 tys. – Na naszym portalu w styczniu 2018 r. było aż 52,6 tys. ogłoszeń o pracę – więcej mieliśmy tylko we wrześniu – wylicza Sylwia Sosnowska menedżer ds. HR w Grupie Pracuj. – W 2017 r. styczeń był również jednym z miesięcy, w których pracodawcy byli najbardziej aktywni – ponad 47 tys. ofert i trzecie miejsce. Te liczby pokazują, że wiele firm największe akcje rekrutacyjne podejmuje właśnie wraz z początkiem roku – zaznacza Sosnowska.

Nowe budżety i decyzje

Dlaczego? – Firmy mają nowe budżety, którymi mogą dysponować i chętniej otwierają procesy rekrutacyjne – wyjaśnia Borkowski. – Z naszych doświadczeń wynika, że I i IV kwartał roku to dla wielu firm etap wzmożonej aktywności na rynku pracy. Wpływają na nią m.in. reorganizacje struktur związane z rozszerzaniem zespołów czy kończenie współpracy z niektórymi pracownikami – zaznacza Katarzyna Filas, menedżer w Michael Page. Dodaje, że I kwartał to także okres, w którym rozstrzyga się wiele przetargów, a zdobycie nowych projektów czy klientów oznacza dla wielu firm konieczność zatrudnienia specjalistów.

Oczywiście nie we wszystkich branżach i nie na wszystkie stanowiska wzmożone rekrutacje są prowadzone na początku roku. W takich sektorach jak IT, handel, stanowiska inżynieryjne niedobory kadrowe są tak duże, że firmy szukają chętnych praktycznie na okrągło. Z doświadczeń Antalu wynika, że w pierwszych miesiącach pojawi się nieco więcej niż zwykle ofert na stanowiska eksperckie czy specjalistyczne, które mają duże oddziaływanie na rozwój organizacji. – Takie rekrutacje zazwyczaj planuje się z większym wyprzedzeniem i mogą być one powiązane z nowymi budżetami – wyjaśnia Borowski. Z kolei według Michael Page wzmożony ruch widać zwłaszcza w sprzedaży i marketingu, a wedle Personel Service – w działach HR. – W tych obszarach właśnie na początku roku planowane jest zatrudnienie oraz wysokość bonusów – wyjaśnia Katarzyna Filas.

Zadbać o kuszonych

A co z rozmowami o podwyżkach? Eksperci są tu zgodni, jeśli na rynku widać większy ruch, to i łatwiej podejmować negocjacje z pracodawcą. Skoro nasza firma szykuje się do zwiększenia zatrudnienia albo nie chce stracić najlepszych pracowników, to może przychyli się do naszej prośby. – Początek roku to czas, w którym działy HR powinny się skupiać zarówno na intensywnej rekrutacji, jak i odpowiedniej opiece nad pracownikami, bo w pierwszych tygodniach roku łatwiej o utratę najlepszych specjalistów kuszonych nowymi ofertami – przyznaje Sylwia Sosnowska z Pracuj.pl.

Duża konkurencja

Zastanawiając się, jaki okres roku może być najbardziej odpowiedni na zmianę pracy, warto wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Wysyp ofert i większe zainteresowanie pracowników na początku roku oznacza, że procesy rekrutacyjne przebiegają szybko i sprawnie. Nieco inaczej jest w wakacje. Wówczas pojawia się sporo ofert pracy głównie sezonowej. – Jednak wówczas aktywność kandydatów jest nieco niższa, a mniejsza konkurencja może być dla wielu osób szansą na znalezienie dobrej oferty. Za to ze względu na wakacyjne urlopy i duże absencje pracowników procesy rekrutacyjne często są prowadzone nieco dłużej niż standardowo – analizuje Katarzyna Flis.

– Spowolnienie widać także w listopadzie i grudniu, gdy firmy wykorzystały już budżet zatrudnieniowy na dany rok i zaczynają proces ewaluacji pracowników – uważa Krzysztof Inglot, prezes zarządu agencji Personnel Service. – W ten sposób organizacje przygotowują się do przeprowadzania noworocznych zmian kadrowych. Jednakże z punktu widzenia kandydata listopad i grudzień to dobry moment na poszukiwanie zatrudnienia, nawet mimo mniejszej liczby dostępnych ofert pracy stałej. Aplikuje na nie mniej osób niż zazwyczaj, więc łatwiej zwrócić na siebie uwagę rekrutera – wyjaśnia.

Koniec rynku pracownika?

Eksperci podkreślają, że dla powodzenia naszych planów kluczowa jest sytuacja na rynku pracy. Dotychczas sprzyjała ona pracownikom, jednak w 2019 r. może przyjść pogorszenie koniunktury. Czy to powinno nas zmotywować do szukania pracy właśnie na początku roku?

– Szczyt koniunktury gospodarczej mamy już prawdopodobnie za sobą – przyznaje Krzysztof Inglot. – Niepokoić może spadek tempa wzrostu produkcji, który utrzymywał się przez kilka miesięcy. Ale nie czeka nas katastrofa. Jak pokazują prognozy instytucji międzynarodowych, PKB będzie rósł o ok. 4 proc., czemu towarzyszyć będzie konieczność tworzenia nowych miejsc pracy. Przy wciąż utrzymujących się brakach kadrowych 2019 będzie kolejnym rokiem rynku pracownika – ocenia Inglot. Jego zdaniem wciąż stosunkowo łatwo będzie dostać podwyżkę lub zmienić pracę.

A sytuacja ta może nawet ulec pogłębieniu, jeśli część ukraińskich pracowników zdecyduje się wyjechać z Polski do zabiegających o nich Niemiec, ale także Czech, Słowacji czy Węgier.

Nasze postanowienia noworoczne często wiążą się z pracą – obiecujemy sobie, że w końcu poważnie porozmawiamy z szefem o podwyżce albo poszukamy sobie takiego zajęcia, które będzie nas w pełni satysfakcjonować. Z badań portalu rekrutacyjnego Pracuj.pl z początku 2018 r. wynika, że prawie jedna trzecia pracowników stawia sobie jako noworoczny cel właśnie rozmowę o podwyżce z przełożonym, a aż 80 proc. respondentów jest otwartych na zmiany, jeśli trafi do nich odpowiednia oferta.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców
Rynek pracy
Tych pracowników częściej szukają dziś pracodawcy