W Ameryce ludzie jeszcze w coś wierzą i wokół tych wartości się jednoczą niezależnie od koloru skóry. W Europie takich wartości nie ma...
Bo europejskim przywódcom brak odwagi politycznej. Wyjątkiem jest Angela Merkel, która potrafi podjąć niepopularne decyzje. Przywództwo nie polega na zamoczeniu palca, sprawdzeniu, skąd wieje, i pójścia w tym kierunku. A niestety zbyt często tak się w Europie dzieje.
Andrzej Duda nawiązuje do idei międzymorza Józefa Piłsudskiego, dlatego to do Tallina poleciał z pierwszą wizytą zagraniczną. Estonia może wejść w ten projekt?
Podobnie jak Barack Obama, prezydent Duda przyjechał do Estonii, bo jesteśmy krajem, który zwykł wprowadzać w życie to, co obiecał. Tak jak Polska przeznaczamy 2 proc. PKB na obronę, to dla nas wyraz solidarności z krajami Zachodu. Gdy zaś idzie o nowe projekty polityczne, aby były trwałe, muszą być oparte na wzajemnie podzielanych wartościach.
Kraje Europy Środkowej mają takie wspólne wartości?
Jest wspólne złe doświadczenie z komunizmem, ale trudno mi powiedzieć, czy podzielamy wspólne wartości, tym bardziej że nie chcę tu wymieniać konkretnych krajów. Dziś zasadniczym testem solidarności jest sprawa uchodźców i tu są między nami podstawowe różnice. Uważam, że trzeba ten koszt ponieść, aby utrzymać coś fundamentalnego: NATO i Unię. Bo bez Unii jesteśmy 28 odrębnymi krajami, które im są mniejsze, tym w większym stopniu będą się musiały podporządkować silniejszym. Dla Estonii Unia ma fundamentalne znaczenie dla utrzymania integralności terytorialnej, niezależności, narodu.
Czy przynajmniej w tym regionie podzielamy wspólną wizję liberalnej demokracji? Parlament Europejski ma co do tego wątpliwości odnośnie do Polski, w styczniu będzie na ten temat debata w Strasburgu.
Na zewnątrz zawsze znajdą się ludzie, którzy oceniają sytuację, zanim się zorientują, co tak naprawdę się dzieje. Nie sądzę, aby można było oceniać demokratycznie wybrany rząd kilka tygodni po tym, gdy zaczął urzędować. Oczywiście, jeśli demokratycznie reguły zostaną złamane, zostanie pogwałcona karta praw podstawowych, trzeba będzie interweniować. Ale to się nie zdarzyło. Dlatego powinniśmy nieco się uspokoić.
A może dlatego Estonia ma wątpliwości co do współpracy z krajami Europy Środkowej, bo czuje się bardziej związana ze Skandynawią?
To uproszczenie. Owszem, w niektórych obszarach bardzo blisko nam do Szwecji i Finlandii, podzielamy wspólną wizję demokracji. Ale aby demokracja przetrwała, trzeba jej bronić. I tu, tak jak dla krajów Europy Środkowej, fundamentem jest NATO, do którego Szwedzi odnoszą się sceptycznie.
Ćwierć wieku od rozpadu ZSRR wciąż nie ma między krajami bałtyckimi a Polską szybkiego połączenia kolejowego, autostrady. To wiele mówi o naszej współpracy.
Jest postęp. Po wielu latach dyskusji szybkie połączenia kolejowe są budowane między naszymi trzema krajami. Teraz problemem jest odcinek między granicą polsko-litewską a Warszawą. A bez niego ta inwestycja nie ma sensu, nie tylko zresztą dla nas, ale i dla Finlandii, skąd towary mogłyby trafiać tą drogą do centrum Europy aż o 24 godziny szybciej. Podobnie jest z autostradą. Tu także brakuje odcinka po polskiej stronie, do Warszawy, która dla nas jest bramą w świat.