Susza uderza w umowy rolników ze skupami. Wybory samorządowe nie poczekają

Susza kosztuje już 2 mld zł, rolnikom grożą kary za niedostarczenie zbóż, ale stan klęski żywiołowej... uniemożliwiłby przeprowadzenie wyborów.

Aktualizacja: 19.08.2018 21:41 Publikacja: 19.08.2018 21:00

Susza uderza w umowy rolników ze skupami. Wybory samorządowe nie poczekają

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Od początku sierpnia wycena strat w rolnictwie wzrosła z 870 mln do ponad 2,015 mld zł, informuje Ministerstwo Rolnictwa. Suma ta, choć już ogromna, może jeszcze wzrosnąć, bo część komisji oceniających straty na polach wciąż jeszcze pracuje. Straty to mniejsze plony z hektara zbóż czy warzyw i w hodowli ryb w stawach.

Dotknęło wszystkich

Pod koniec lipca premier Mateusz Morawiecki zadeklarował 800 mln zł pomocy dla rolników dotkniętych suszą, jednak w ciągu zaledwie dwóch tygodni koszty przerosły pakiet pomocowy dwui półkrotnie. Niemal jedną czwartą strat bierze na siebie najmocniej dotknięta upałami Wielkopolska, tu sięgają one 463,7 mln zł. Podobnie źle jest w Zachodniopomorskiem, tu komisje wyceniły straty na 444,4 mln zł. Daleko za nimi są następne rolnicze regiony, jak Warmińsko-Mazurskie (350 mln zł), Dolny Śląsk (292,8 mln), Kujawsko-Pomorskie (152,9 mln) i Lubelskie (101,6 mln zł). Na drugim końcu skali jest Śląsk, gdzie straty wyniosły zaledwie 1,3 mln zł i Opolszczyzna (3,9 mln).

Skupy każą płacić

Straty w uprawach to jednak nie koniec problemów. Teraz wielu rolników czekają problemy z realizacją tzw. umów kontraktacyjnych, które podpisali ze skupami zbóż na początku sezonu. Takie dobrowolne umowy regulują, ile zboża dostarczy rolnik i w jakiej cenie za tonę. Schody zaczynają się, gdy z powodu suszy rolnik zamiast 8 ton pszenicy z hektara zbierze jedynie 2–4 tony, jak w tym roku. Za niedostarczenie odpowiedniej liczby ton zboża przewidzianej umową grożą kary sięgające często 30 proc. ceny za tonę. Obecnie pszenica kosztuje 780 zł za tonę, jeszcze w styczniu, gdy podpisywano kontrakty, kosztowała na Dolnym Śląsku 620 zł, a prognozy mówiły, że w lecie może być tańsza.

Skupy mogą zmuszać rolników do dostaw, albo – renegocjować kontrakty. – Niektóre skupy przepisują umowę w tych samych cenach na następny rok, a skupują to zboże, które udało się zebrać, w rynkowej cenie. To zmniejsza nieco straty dostawców, wszystko jest kwestią dobrej współpracy z rolnikiem – mówi kierownik jednego ze skupów pod Wrocławiem.

Koncern Cargill, który także prowadzi skup na Dolnym Śląsku, przyjął inną politykę i oczekuje dostaw zboża. Rolnicy skarżą się, że w tym roku jest to nie do wykonania.

– Jestem podmiotem skupowym, skupuję zboże od rolników i dostarczam je do większych firm. Mam zakontraktowaną dostawę do Cargillu na 1000 ton pszenicy, dostanę za nią średnio 650 zł, a żeby się z tej umowy wywiązać, musiałem kupić pszenicę za 700 zł – mówi Zdzisław Babiński, rolnik ze Ścinawki. Twierdzi, że wielokrotnie zwracał się z prośbą o renegocjację umowy, jednak Cargill odmawia. – Jak mogłem przewidzieć w kwietniu, że będzie aż tak potężna susza – mówi Babiński, którego plony były o połowę mniejsze niż w poprzednich latach.

Zapytany o stanowisko Cargill przyznaje, że trafiają do niego takie prośby. – Zgłaszają się do nas zarówno mniejsi przedsiębiorcy, prowadzący bezpośrednio działalność rolniczą, jak też przedsiębiorcy więksi lub też zajmujący się profesjonalnie sprzedażą zboża, co do których ta niemożność wydaje się nam dość wątpliwa – mówi „Rzeczpospolitej" Iwona Wdowczyk z Cargill Polska.

Wybory nie poczekają

Rolnicy domagają się ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, w nadziei, że to uchroni ich przed płaceniem kar skupom. Taką możliwość daje konstytucja, a precyzuje ją ustawa o stanie klęski żywiołowej z 2002 r.

Przeciwko działa kalendarz wyborczy. Tydzień temu premier ogłosił datę wyborów samorządowych – 21 października i 4 listopada. Wprowadzenie stanu klęski uniemożliwia prowadzenie wyborów przez 90 dni od jego zakończenia. – Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny – informuje Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa. Dodaje jednak, że przepisy nt. pomocy dla rolników poszkodowanych przez suszę czy powodzie nie uzależniają możliwości jej uruchomienia od ogłoszenia stanu nadzwyczajnego.

Od początku sierpnia wycena strat w rolnictwie wzrosła z 870 mln do ponad 2,015 mld zł, informuje Ministerstwo Rolnictwa. Suma ta, choć już ogromna, może jeszcze wzrosnąć, bo część komisji oceniających straty na polach wciąż jeszcze pracuje. Straty to mniejsze plony z hektara zbóż czy warzyw i w hodowli ryb w stawach.

Dotknęło wszystkich

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE
Rolnictwo
Węgry ograniczą import produktów rolnych z Ukrainy. Rosja zadowolona
Rolnictwo
Największy producent wina Rosji w mackach Kremla. Parodia w sądzie
Rolnictwo
Przybywa zboża z Rosji w Europie. Dojrzewa pomysł na cła
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rolnictwo
Putin zawłaszcza jeden z największych agroholdingów w Rosji. To biznes z USA