Reprywatyzacja w Warszawie: Zatrzymani za roszczenia

Adwokaci oraz nabywca praw do nieruchomości w rękach CBA. Może chodzić o milionowe oszustwa.

Aktualizacja: 12.05.2017 23:19 Publikacja: 11.05.2017 20:43

Prokuratura twierdzi, że biznesmen i adwokaci próbowali nielegalnie przejąć m.in. działki w centrum

Prokuratura twierdzi, że biznesmen i adwokaci próbowali nielegalnie przejąć m.in. działki w centrum stolicy.

Foto: Fotolia

Jedno z najpoważniejszych śledztw w sprawie dzikiej reprywatyzacji w stolicy nabiera tempa. Prowadząca je Prokuratura Regionalna we Wrocławiu poleciła CBA zatrzymać osiem osób – w tym znanego biznesmena i czołowych adwokatów, którzy pojawiają się przy kontrowersyjnych reprywatyzacjach.

„Z ustaleń śledztwa wynika, że wyrządzili oni Skarbowi Państwa i spadkobiercom właścicieli nieruchomości szkodę na ponad 46,1 mln zł" – podała Prokuratura Krajowa.

Zatrzymani to Maciej M. – jeden ze znanych w stolicy biznesmenów skupujących roszczenia do znacjonalizowanych nieruchomości, i jego syn Maksymilian M. Kolejni to współpracujący z nim znany warszawski adwokat Andrzej M. wraz z dwojgiem innych mecenasów – Grażyną K.-B. i Tomaszem Ż., którzy występowali jako kuratorzy spadkobierców nieruchomości.

Listę zatrzymanych dopełniają biegli sądowi – rzeczoznawcy majątkowi Michał Sz. i Jacek R. Ostatni w tym gronie jest Andrzej K., mający brać udział w nadużyciach.

– Zatrzymani zostaną dowiezieni do prokuratury we Wrocławiu, gdzie postawione im będą zarzuty – mówi Piotr Kaczorek z CBA.

Śledczy są jednak oszczędni w słowach i przed przesłuchaniem całej ósemki ucinają pytania, o co konkretnie będą podejrzani.

Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że w grę wchodzą m.in. zarzuty dotyczące oszustwa znacznej wartości.

Rozmiary szkody, jakiej się mieli dopuścić, to wstępne szacunki – rzeczywista kwota strat może być wyższa, a zweryfikują ją powołani przez śledczych biegli – podaje Prokuratura Krajowa i uchyla rąbka tajemnicy, wskazując adresy reprywatyzowanych nieruchomości, w związku z którymi doszło do zatrzymań.

To działka przy pl. Defilad, koło Pałacu Kultury (dawny adres: ul. Sienna 29), oraz kolejna, przy ul. Twardej 8 i 10, gdzie z powodu roszczeń reprywatyzacyjnych zamknięto, przenosząc w inne miejsce, jedno z najlepszych w stolicy gimnazjów. Kolejny adres to ul. Królewska 39.

To warte miliony grunty w ścisłym centrum Warszawy. Próbował je przejąć zatrzymany biznesmen lub jego syn.

Największym echem odbiła się sprawa gimnazjum przy ul. Twardej – jego przeniesieniu ostro sprzeciwiali się rodzice uczniów. Nawet pisali apele do ówczesnego premiera Donalda Tuska. Bez efektu.

– Ratusz wydał korzystną decyzję dla biznesmena, a Rada Warszawy przegłosowała wyprowadzkę gimnazjum mimo wątpliwości dotyczących jego praw do tego gruntu – mówi nam Jan Śpiewak, były szef Stowarzyszenia Miasto jest Nasze, które tropi reprywatyzacyjne patologie.

W niektórych przypadkach, by przejąć grunty, stosowano metodę „na kuratora". Jak m.in. w sprawie działek przy Twardej – kuratorem, o którego mieli wnioskować rzekomi spadkobiercy z USA i Kanady, był prawnik z karaibskich wysp Saint Kitts & Nevis (co opisała „Gazeta Wyborcza").

– Środowisku warszawskich adwokatów zależy na wyjaśnieniu wszystkich nieprawidłowości związanych z reprywatyzacją warszawskich nieruchomości – oświadczzył dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej Mikołaj Pietrzak po zatrzymaniu trzech przedstawicieli palestry.

Od października 2016 r. w Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu działa zespół prokuratorów zajmujących się śledztwami dotyczącymi dzikiej reprywatyzacji w stolicy. Dotąd zarzuty postawiono dziesięciu osobom, w tym byłemu zastępcy dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami ratusza Jakubowi R. i jego rodzicom oraz znanemu stołecznemu adwokatowi Robertowi N. Są w areszcie.

Biznesmen Maciej M. ma więcej problemów. „Rzeczpospolita" ostatnio ujawniła, że prokuratorzy z Warszawy oskarżyli go w sprawie związanej z reaktywacją spółki Monzap SA. W 2006 r. wskrzesił ją na podstawie pełnomocnictwa rzekomo jedynego akcjonariusza – spółki z Karaibów – mec. Andrzej M. i podjął działania w kierunku zwrotu ziemi należącej do firmy. Gdy w 2012 r. wycofał się ze sprawy, do Monzapu wszedł Maciej M. i został jej prezesem. Śledczy oskarżyli biznesmena o zaniedbania przy zarządzaniu nią.

Jedno z najpoważniejszych śledztw w sprawie dzikiej reprywatyzacji w stolicy nabiera tempa. Prowadząca je Prokuratura Regionalna we Wrocławiu poleciła CBA zatrzymać osiem osób – w tym znanego biznesmena i czołowych adwokatów, którzy pojawiają się przy kontrowersyjnych reprywatyzacjach.

„Z ustaleń śledztwa wynika, że wyrządzili oni Skarbowi Państwa i spadkobiercom właścicieli nieruchomości szkodę na ponad 46,1 mln zł" – podała Prokuratura Krajowa.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?