- Sytuacja, w której minister zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się jak dożyć do pierwszego, nie jest zdrowa - mówił Gowin. Wicepremier komentował w ten sposób temat nagród dla ministrów obecnego rządu. W 2017 roku ministrowie oraz sekretarze i podsekretarze stanu otrzymali łącznie 5 mln zł premii.
"W 2013 roku, gdy większość z nas musiała przeżyć za 1700, 2000 czy 2500 zł, Jarosław Gowin zgarniał łącznie ok. 17,5 tys. zł miesięcznie!" - napisała w odpowiedzi partia Razem na swoim koncie na Facebooku, przypominając oświadczenie majątkowe Gowina z 2014 roku. "W tym samym czasie od pierwszego do pierwszego musieli żyć ci, którzy otrzymywali 2400 brutto czyli 1700 na rękę (najczęstsze miesięczne wynagrodzenie w 2014)" - napisała na Twitterze Marcelina Zawisza.
Według Razem "Gowin i jego koledzy z PiS-owskiego rządu nie mają pojęcia o tym, co to znaczy ledwo wiązać koniec z końcem". Partia oceniła, że posłowie nie powinni "biedować", ale "muszą wiedzieć, jak żyją zwykli ludzie - a nie tylko syte elity".
"Dlatego chcemy, by posłowie i posłanki nie zarabiali więcej niż trzykrotność płacy minimalnej" - wezwała partia Razem.