Prezydent Donald Trump będzie gościł w Warszawie w dniach 5-6 lipca. W czwartek będzie rozmawiał w cztery oczy z prezydentem Andrzejem Dudą, spotka się z liderami państw Trójmorza i wygłosi przemówienie na pl. Krasińskich.
Adrian Zandberg spotkanie z Trumpem nazywa "PiSowskim wiecem". "Ja się tam nie wybieram. I szczerze mówiąc dziwię się tym, którzy planują wziąć udział w anty-europejskiej ustawce" - napisał na swoim koncie na Facebooku.
"Trump chce wbić klin pomiędzy kraje naszego regionu a Europę Zachodnią. Nigdy nie ukrywał, że chciałby rozpadu Unii Europejskiej. Dlatego kibicował Brexitowi, dlatego wielokrotnie wypowiadał się pogardliwie o europejskich wartościach" - tłumaczy polityk Razem.
Jego zdaniem po skonfliktowaniu się z większością krajów zachodniej Europy, Jarosław Kaczyński "rozpaczliwie sposobu na pokazanie, że nie jest na marginesie".
"Flirt z Trumpem jest dla PiSowców tym łatwiejszy, że pogarda dla kobiet, szowinizm, niszczenie środowiska naturalnego to dla ich formacji chleb codzienny" - stwierdził Zandberg. "Gra na osłabienie Unii to nie jest niewinna rozrywka. Im słabsza będzie Unia, tym mniej będziemy bezpieczni" - dodał.