Rzeczpospolita: Często można się dziś spotkać z opinią, że świata zachodniego dotknął kryzys wartości. Słyszy się też, że problem leży nie w sferze wartości, lecz jest związany przede wszystkim z rosnącym rozwarstwieniem ekonomicznym społeczeństw.
Krzysztof Zanussi, reżyser filmowy, teatralny i telewizyjny, producent filmowy, pedagog: Wprawdzie badania wskazują na to, że rozwarstwienie ekonomiczne rośnie, ale równolegle mamy też do czynienia z bardzo wysokim ogólnym poziomem życia społeczeństw zachodnich. Jesteśmy dziś prawdopodobnie bogatsi niż kiedykolwiek w historii. Kryzys, o którym pan wspominał, jest moim zdaniem kryzysem społeczeństw, które przestały wierzyć zarówno w wartości, jak i w siebie same.
W jakie wartości przestaliśmy wierzyć?
Wartości są trwałe i niezmienne, a są nimi dobro i zło. Tymczasem współcześnie mówi się i naucza, że wszystko jest względne. Ten relatywizm zaczął dotyczyć każdej kwestii. W efekcie ludzie przestali wierzyć w dobro i zło. Tymczasem postępki człowieka mamy wręcz obowiązek oceniać pod kątem tego, czy są dobre czy złe. Gdy ktoś do nas strzela lub chce nas obrabować, to jest to czyn absolutnie zły i nie można go relatywizować. Stąd też terroryzm jest zły i nie ma co się roztkliwiać nad tym, że są przesłanki, dla których ludzie na skraju rozpaczy sięgają po środki przemocy i terroru.
Jakie mogą być konsekwencje relatywizowania dobra i zła?