Światowe konferencje
Ważną rolę spełniają nie tylko dyskusje w Zgromadzeniu Ogólnym czy innych organach ONZ, ale także wielkie światowe konferencje organizowane z inicjatywy ONZ , w tym na temat praw człowieka (Teheran w 1968 r., Wiedeń w 1973 r.), sytuacji kobiet (Meksyk w 1975 r., Kopenhaga w 1980 r., Nairobi w 1985 r., Pekin w 1995 r.), ochrony środowiska (Sztokholm w 1972 r., Rio de Janeiro w 1992 r., Johannesburg w 2002 r.) oraz powstrzymania zmian klimatycznych (Kopenhaga w 2009 r., Paryż w 2015 r.). Wniosły one istotny wkład do zdefiniowania omawianych problemów oraz poszukiwania sposobów ich rozwiązania. Pozwoliły wszystkim państwom na przedstawienie swoich poglądów w tych sprawach.
Czego nie widać
Nie wszystkie cele określone w Karcie NZ osiągnięto. W wielu kwestiach praktyczne działania ONZ wyraźnie przekroczyły jednak określone w niej zamierzenia.
W ocenie działalności ONZ warto pamiętać, że została utworzona i pozostaje organizacją suwerennych państw. To państwa – mające często sprzeczne interesy – decydują o jej działalności i określają jej stanowisko. Brak oczekiwanych działań ONZ często nie wynika z błędów statutowych Organizacji, lecz z braku woli lub możliwości porozumienia się jej członków, a szczególnie stałych członków Rady Bezpieczeństwa. ONZ nie jest niezależnym aktorem, lecz raczej sceną, na której państwa jako główni aktorzy zarówno prowadzą walkę polityczną, jak i współpracują dla osiągnięcia celów, kiedy istnieje wola ich osiągnięcia i kiedy są one we wspólnym interesie.
W sumie, ONZ stała się instytucją, która – mimo wielu słabości – spełnia znaczącą rolę we współczesnym świecie. Wykazała zdolność adaptacji do zmieniającego się świata, wskazywania nowych problemów i poszukiwania dla nich rozwiązań. Jak określił ją amerykański ekonomista Jeffrey Sachs: „to nie tylko najważniejsza innowacja polityczna XX wieku – świat zrobił na niej doskonały interes”. Istotnie, ONZ w znaczący sposób wpłynęła na kształt świata po II wojnie światowej, a efekty jej działalności są istotnym wkładem do tego, co możemy określić jako współczesna cywilizacja.
Krytyczne oceny ONZ wynikają często także z selektywnego spojrzenia na jej działalność. ONZ zajmuje się szeroką gamą problemów. Wiele jej prac jest niedostrzegalnych, szczególnie w sferze gospodarczej, społecznej czy prawnej. Uwaga opinii publicznej skupia się zwykle na konfliktach zbrojnych, które dziś najczęściej mają charakter konfliktów wewnętrznych i których rozwiązanie, zwłaszcza przy sprzecznych interesach stałych członków Rady Bezpieczeństwa, jest szczególnie trudne. Oceny dotyczące tej części prac ONZ przenoszone są zwykle na całość jej działalności.
Forum dyskusji o problemach ludzkości
ONZ powinna zachować istotną rolę w poszukiwaniu rozwiązań dla nowych problemów, przed którymi staje współczesny świat. Problemy te coraz silniej wiążą się z zagrożeniami o charakterze globalnym i dotyczą coraz silniej ludzkiego przetrwania i przyszłości życia na Ziemi. Równocześnie jesteśmy świadkami – jak to określał prof. Zbigniew Brzeziński – „masowego przebudzenia politycznego”. Obudziły się do życia politycznego populacje, które pozostawały bierne lub nie miały możliwości uczestniczenia w życiu międzynarodowym. Rozwiązywanie nowych problemów, które dotyczą także ich przyszłości, wymaga ich udziału. Wszystko to sprawia, że ONZ pozostaje nadal właściwym forum dla refleksji i dyskusji nad problemami współczesnego świata oraz poszukiwania dla nich rozwiązań.
Problemem pozostają nagromadzone arsenały broni jądrowej. Być może w okresie zimnej wojny pomogły zapobiec wielkiemu konfliktowi zbrojnemu. Były jednak i pozostają poważnym zagrożeniem dla świata. Wyścig zbrojeń nie został zatrzymany i nie widać perspektyw jego zakończenia. Utrzymuje się ryzyko uzyskania broni jądrowej przez nowe państwa, a nawet zorganizowane grupy przestępcze. Ułatwiać uzyskanie takiej broni może rozwój energetyki jądrowej. Wzrastające zainteresowanie taką energetyką prowadzi zaś niekiedy do opinii o możliwości wejścia świata w „drugi wiek jądrowy”, w którym utrzymanie granicy między pokojowym wykorzystaniem energii jądrowej a jej wykorzystaniem dla celów wojskowych może być trudne.
Łatwiejszy może być dostęp do broni biologicznej; uważa się bowiem, że wiek XXI może być wiekiem szczególnego rozwoju biotechnologii. Trudne do oceny są konsekwencje postępującego procesu automatyzacji i robotyzacji w dziedzinie wojskowej.
Coraz wyraźniej dostrzega się zagrożenia ekologiczne. Postępuje niszczenie ekosystemów, wymieranie gatunków roślin i zwierząt. Szczególnie ostro rysuje się możliwość zmian klimatycznych, co prowadzić może do pustynnienia znacznych obszarów Ziemi, zanikania pokrywy lodowej, podniesienia poziomu mórz i oceanów, ekstremalnych zjawisk pogodowych oraz związanych z tymi zmianami ruchów migracyjnych. Przewiduje się, że w 2025 r. mogą one objąć ok. 100 mln, a w 2050 r. ok. 150 mln ludzi. Zapobieganie możliwym zmianom klimatycznym oraz rozwiązywanie związanych z nimi problemów wymagać będzie stałej i globalnej współpracy międzynarodowej, w tym uzgodnień dotyczących ograniczenia emisji tzw. gazów cieplarnianych, szerszego i łatwiejszego dostępu wszystkich państw do nowych „zielonych” technologii, pomocy w adaptacji rolnictwa wielu krajów do nowych warunków.
Oczekiwać możemy pogłębienia trudności w dostępie do wody pitnej na znacznych obszarach oraz wyczerpywania się łatwego dostępu do niektórych surowców. Nabrzmiewać będzie problem zagospodarowywania odpadów przemysłowych i jądrowych oraz ryzyko katastrof wynikających z działalności ludzkiej.
Spodziewać się należy zaostrzenia rywalizacji w wykorzystywaniu i opanowywaniu mórz, kosmosu oraz cyberprzestrzeni. Utrzymywanie wolności i bezpieczeństwa w korzystaniu z tych przestrzeni, w tym bezpieczeństwa przekazywanych informacji, jest ważne dla administracji, sił zbrojnych i działalności gospodarczej we wszystkich państwach. Konieczne zatem będzie stopniowe wypracowywanie ogólnoświatowych porozumień to regulujących.
Nie wyczerpuje to listy zagrożeń. W istocie nie ma dobrych prognoz dla świata. Raczej należy sądzić, że świat wchodzi na „pole minowe” nowych i wielkich problemów. W opinii polskich uczonych Jerzego Kleera i Michała Kleibera „ogólnie można stwierdzić, że na razie brakuje scenariuszy optymistycznych, i co ważniejsze, trudno byłoby wskazać na racjonalne przesłanki wiary, iż w najbliższych kilku dekadach takie się pojawią”.
Nowe problemy nie są problemami międzynarodowymi w tradycyjnym rozumieniu tego terminu. Są to raczej problemy współczesnej ludzkości i w interesie przyszłych pokoleń, a nie poszczególnych państw, winny być wspólnie rozpatrywane i rozwiązywane. Poszukiwanie rozwiązań dla tych problemów wymaga efektywnej, wielostronnej refleksji i współpracy. ONZ pozostaje nadal podstawowym forum dla takiej współpracy. Od państw zależy na ile i jak zostanie ona wykorzystana.
Głównym motywem powołania ONZ było poczucie ponownego zagrożenia wojną, która – jak wskazano w preambule Karty – „dwukrotnie za naszego życia przyczyniła ludzkości niewypowiedziane cierpienia”. Podobnie obecnie poczucie nowych zagrożeń dla świata i ludzkości powinno być głównym motywem działań na rzecz umocnienia ONZ oraz dostosowania Organizacji do nowych potrzeb.
Nie oznacza to, że będzie ona w stanie rozwiązywać wszystkie problemy. Powinna jednak pozostać centrum globalnej refleksji i ekspertyzy dotyczącej nowych problemów, wskazywania możliwych sposobów ich rozwiązania oraz inicjowania stosownych działań. Jak piszą wspomniani wcześniej Kleer i Kleiber: „należy z całą mocą podkreślić, że większość społeczeństw jest do nowych zagrożeń nie tylko nieprzygotowana, ale nawet nie jest ich w ogóle świadoma”. ONZ winna się stać także czymś w rodzaju centrum strategicznego myślenia i dyskusji o współczesnym świecie oraz wskazywania kierunku działania dla członków Organizacji.
Nowy Akt Polityczny?
Wzmocnienie ONZ może być trudne. Wynika to przede wszystkim z braku widocznego zainteresowania tą sprawą wielkich mocarstw. Ich aktywne zaangażowanie i przywództwo miało decydujące znaczenie w doprowadzeniu do powstania Organizacji po zakończeniu II wojny światowej.
Obecnie uwaga wielkich aktorów sceny międzynarodowej skupia się raczej na sposobach umocnienia ich pozycji narodowej. W polityce amerykańskiej czasów prezydenta Trumpa dominuje hasło „Make America great again” (Uczynić Amerykę znowu wielką) czy „America first” (Po pierwsze, Ameryka). W przypadku polityki rosyjskiej dostrzec można pragnienie odzyskania pozycji, którą posiadał w okresie powojennym Związek Radziecki. Chiny dążą przede wszystkim do uznania i potwierdzenia ich nowego statusu wynikającego z rozwoju gospodarczego, osiągnięć naukowo-technicznych oraz tworzonego potencjału wojskowego.
Sprawa umacniania porządku międzynarodowego opartego o multilateralne instytucje międzynarodowe jest wyraźnie nieobecna w aktualnej polityce wielkich mocarstw. Wydają się nie dostrzegać dla siebie żadnej wartości strategicznej także we wzmacnianiu ONZ. Opierają swą politykę raczej na przekonaniu, że posiadany potencjał zapewnia im bezpieczeństwo wobec możliwych zagrożeń, a z rozwiązań międzynarodowych są chyba zainteresowane głównie jakąś formą tzw. koncertu mocarstw.
Wzmocnienie ONZ leży przede wszystkim w interesie państw średnich i małych. Potwierdzają to również doświadczenia Polski. W okresie zimnej wojny ONZ była głównym forum, na którym mogła ona podejmować inicjatywy i przedstawiać swoje stanowisko. Wybory Polski do Rady Bezpieczeństwa jako niestałego członka, obecność w innych wybieralnych organach, znaczący udział w operacjach pokojowych stanowiły istotne instrumenty umacniania podmiotowości naszego kraju na forum międzynarodowym. Dotyczy to również innych, podobnych do Polski państw.
Wzmocnienie ONZ może być trudne również ze względów prawnych. Formalna rewizja Karty Narodów Zjednoczonych byłaby przedsięwzięciem skomplikowanym, a jego wynik byłby niepewny. Możliwe są jednak inne rozwiązania. Ciekawą propozycję przedstawiła Polska w przygotowaniach do 60. sesji Zgromadzenia Ogólnego, wysuwając ideę tzw. Nowego Aktu Politycznego dla ONZ, który, nie będąc formalną rewizją Karty, zostałby przyjęty przez Zgromadzenie Ogólne. W pewnym sensie uzupełniałby postanowienia Karty oraz wskazywał nowe zadania czy sposoby działania Organizacji.
Najważniejsze zagrożenia dla bezpieczeństwa państw w XXI wieku mogą mieć przede wszystkim charakter pozamilitarny. Świadomość tego rodzaju zagrożeń jest znacznie wyższa w Europie i w tych państwach pozaeuropejskich, które są silnie przywiązane do multilateralizmu. Inicjatywę na rzecz wzmocnienia ONZ mogłaby zatem podjąć Unia Europejska przy wsparciu szerokiej koalicji państw spoza Starego Kontynentu. Służyłoby to utrzymaniu prestiżu i przywództwa europejskiego we współczesnym świecie. UE, która sama jest przedsięwzięciem wynikającym z analizy dramatycznych doświadczeń narodów europejskich oraz rozwiązaniem służącym bezpieczeństwu i harmonijnemu rozwojowi kontynentu, wydaje się być ciałem szczególnie właściwym dla podjęcia tego rodzaju inicjatywy.
ONZ w toku 75 lat istnienia, mimo wielu słabości, okazała się ważnym instrumentów globalnej współpracy. Wniosła istotny wkład do tworzenia nowej społeczności międzynarodowej oraz rozwiązywania światowych problemów. Trzeba sprawić, aby ten instrument był nadal skuteczny. Sprawa wzmocnienia ONZ winna być jedną z głównych spraw rozważanych w toku obchodów jej jubileuszu, jak i w latach następnych.
Dr Andrzej Towpik był pierwszym stałym przedstawicielem RP przy NATO w latach 1997-2001
oraz stałym przedstawicielem RP przy ONZ w Nowym Jorku w latach 2004-2010