Meksyk: Miasto jak strefa wojny. Zuchwałe młode pokolenie

Dziury po kulach na ścianach budynków przypominają mieszkańcom meksykańskiego Culiacan, że mogą ponownie znaleźć się w centrum wojny narkotykowej. Eksperci uważają, że nowe pokolenie członków karteli narkotykowych jest coraz bardziej okrutne.

Aktualizacja: 26.10.2019 10:39 Publikacja: 26.10.2019 10:23

Meksyk: Miasto jak strefa wojny. Zuchwałe młode pokolenie

Foto: AFP

Mieszkańcy Culiacan są przyzwyczajeni, że obok nich mieszkają handlarze narkotyków. Miasto jest stolicą stanu Sinaloa, siedzibą potężnego kartelu narkotykowego o tej samej nazwie i miejscem osadzonego Joaquina "El Chapo" Guzmana.

Nie widzieli jednak przemocy, jaka opanowała miasto 17 października, gdy nieudana próba zatrzymania jednego z synów Guzmana zamieniła liczące 750 tys. mieszkańców miasto w strefę wojny.

Uzbrojeni w karabiny maszynowe członkowie gangu rozpoczęli serię ataków w różnych częściach miasta. W wielu miejscach doszło do wymiany ognia z władzami. Na ulicach płonęły samochody.

Walki trwały sześć godzin, zginęło trzynaście osób, w tym czterej cywile. Nieodpowiednio wyposażeni członkowie armii postanowili wypuścić szefa kartelu na wolność.

Mieszkańcy obawiają się, że może to być początek nowej wojny narkotykowej. - Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego. Po razy pierwszy kartel Sinaloa zaatakował obywateli, których miał chronić - powiedział Tomas Guevara, naukowiec z Centrum Przemocy w Sinaloa.

Ostatnie wydarzenia są ostatnimi z długiej listy incydentów związanych z handlem narkotykami w Meksyku. Przemoc wybuchła, gdy w 2006 roku rząd wysłał armię przeciw kartelom.

W 2015 roku członkowie kartelu Jalisco New Generation zestrzelili wojskowy śmigłowiec, a w kraju odkrywane są kolejne masowe groby. W sumie w ciągu ostatnich 13 lat zamordowano ponad 250 tys. osób, a 50 tys. uważa się za zaginione.

Eksperci podkreślają, że wydarzenia z Culiacan są nowym rozdziałem w narkotykowej wojnie. Do tej pory mieszkańcy miasta nigdy nie znaleźli się po środku walki. - Nigdy nie widzieliśmy tak gwałtownej reakcji - powiedział  Jose Reveles, ekspert ds. bezpieczeństwa. - Nastały nowe czasy, młodsze pokolenie jest znacznie bardziej zuchwałe - dodał.

Mieszkańcy Culiacan są przyzwyczajeni, że obok nich mieszkają handlarze narkotyków. Miasto jest stolicą stanu Sinaloa, siedzibą potężnego kartelu narkotykowego o tej samej nazwie i miejscem osadzonego Joaquina "El Chapo" Guzmana.

Nie widzieli jednak przemocy, jaka opanowała miasto 17 października, gdy nieudana próba zatrzymania jednego z synów Guzmana zamieniła liczące 750 tys. mieszkańców miasto w strefę wojny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji