Według najnowszego opracowania organizacji brytyjskich rolników NFU dotyczących pracowników sezonowych, we wrześniu ich niedobór zwiększył się do 16,3 proc., a w tym roku wynosi 10 proc.; ponad 4 tys. miejsc pracy nie obsadzono w ostatnich 12 miesiącach — informuje portal Fruitnet.com. Z danych organizacji brytyjskich producentów jabłek i gruszek BAP wynika, że z drzew nie zabrano 1147 ton jabłek z tego powodu.
Kampania zbierania jabłek jest na szczytowym etapie, a do jej fatalnych wyników doszło na skutek niepewności pracowników sezonowych, jaki będzie ich status po 31 października. Brytyjscy sadownicy i ogrodnicy bardzo zależą od pracowników sezonowych z krajów Unii przy zbieraniu owoców i warzyw, bo Brytyjczycy stanowią ułamek chętnych do tej pracy.
Branżowa publikacja „Fresh Produce Journal” podała wcześniej, że firmy werbunkowe obawiały się wcześniejszego wyjazdu pracowników sezonowych z Wysp, którzy nie chcieli mieć komplikacji związanych z twardym brexitem. Założyciel takiej firmy Agri-HR, Jan-Willem Naerebout słyszał w kilku miejscach, że ci pracownicy chcą wrócić do domu na 31 października, bo czują się niepewnie, a to prawdziwy problem w niektórych sektorach.
Szef działu ogrodnictwa w NFU, Ali Capper uważa, że w związku z brakiem siły roboczej, który utrudnia rozwój tego sektora firmy ogrodnicze zaczną inwestować zagranicą. — W bieżącym roku brytyjscy producenci owoców, warzyw i kwiatów mieli duże braki pracowników sezonowych, co zaszkodziło ich działalności. Kilka dużych firm ogrodniczych zapowiedziało ograniczenie produkcji w W. Brytanii i przeniesienie w przyszłym roku inwestycji zagranicę, jeśli nie dostaną w tym miesiącu jasnego sygnału od rządu, że pilotażowy program pracowników sezonowych zostanie natychmiast zwiększony — powiedział.
Ucierpiały nie tylko najbardziej popularne owoce, zmalały też mocno zbiory jagód i grzybów. Prezes brytyjskiego zrzeszenia plantatorów BGA, Jack Ward powiedział, że zna przypadek hodowcy grzybów ze wschodniej Anglii, który wykorzystuje tylko dwie trzecie swych możliwości, bo nie może dostać ludzi do pracy.