Rekord na polskim rynku piwa. Krafty przy szklanym suficie?

Rekordowe 2013 nowych piw wypuściły w 2018 r. polskie browary rzemieślnicze. Piwowarzy założyli aż 68 nowych browarów – to również rekord. Ale na dalszy rozwój potrzebują coraz więcej pieniędzy.

Aktualizacja: 01.01.2019 11:22 Publikacja: 01.01.2019 09:33

Rekord na polskim rynku piwa. Krafty przy szklanym suficie?

Foto: Bloomberg

W 2018 roku powstało nie tylko najwięcej piw, ale też ruszyło najwięcej nowych browarów w historii piwnej rewolucji. Konkurencja na rynku pcha jednych wzwyż, zmuszając do inwestycji, a innych skłania do ograniczenia rozwoju i skupienia się na rynku lokalnym. Krafty coraz odważniej wchodzą też do sieci handlowych, co wywołuje w branży nieco kontrowersji.

Z rodziną i przyjaciółmi

Po słabym 2017 roku, rok 2018 był najlepszy w historii polskiego kraftu. Jak co roku, autorzy bloga Piwna Zwrotnica policzyli nowe zjawiska na rynku. Ruszyło aż 68 nowych browarów rzemieślniczych (rok wcześniej tylko 51). O stanie branży dobrze świadczy też, że ponad połowa, bo aż 35 z nowo powstałych miejsc, to browary stacjonarne, które wymagają wyższych inwestycji na starcie, ale warzą piwo u siebie, podczas gdy kontraktowe zlecają produkcję innym warzelniom.

Czytaj także: Polak zostanie szefem Carlsberga w Wielkiej Brytanii. Polski dział z nowym prezesem 

– Drugi raz podjąłbym taką samą decyzję – mówi „Rzeczpospolitej” Daniel Ptak, współwłaściciel browaru Moczybroda, który debiutował w lipcu 2018 r. Dziś ocenia że decyzję o stworzeniu własnej marki podjął ze wspólnikami i tak o kilka lat za późno. Kluczowa jest możliwość zbytu, a to właściciele nowego browaru mają akurat ułatwione, bo prowadzą w Poznaniu trzy puby.

Atrakcją turystyczną ma być browar Przełom w Białowieży, który powstaje jako interes rodzinny przy działającym od lat hotelu z restauracją. – Zaproponujemy turystom coś, czego dotąd tu nie było: wizytę w restauracji z własnym piwem i zwiedzanie browaru – mówi Piotr Czarny, główny piwowar. Piwo chce jednak sprzedawać w całej Polsce.

Browary produkują coraz więcej piwa, wzrost nie jest jednak skokowy. Kacper Groń z Piwnej Zwrotnicy obserwuje wręcz ciekawe zjawisko samoograniczania: coraz więcej mniejszych browarów chce pozostać przy małej skali produkcji.

– Prognozujemy, że wzrost w Nowym Roku utrzyma się na podobnym poziomie, a czynniki ekonomiczne jeszcze wyraźniej zaczną wpływać na browary i decyzje rynkowe – mówi Groń.

Przeskoczyć etap mozołu

Główne problemy kraftów to wysokie koszty stałe oraz dystrybucja. Dlatego marzeniem jest dostanie się do sieci handlowych, co z kolei pozostałe browary oceniają jako potężne zagrożenie. Stała współpraca z wielkimi sklepami nie jest też możliwa bez dużej produkcji, ta zaś wymagałaby sporych inwestycji we własny browar. Środki na inwestycje to kredyty lub, jak w wypadku Browaru Przełom, dotacja z podlaskiego Regionalnego Programu Operacyjnego.

Etap mozolnego budowania dystrybucji może przeskoczyć wrocławski browar Doctor Brew, który nie dość, że przed kilku laty jako jeden z pierwszych kraftów wszedł na półki Lidla, to zaskoczył branżę kolejnym krokiem – w grudniu 2018 r. środki na dzierżawę Browaru Lwówek od Marka Jakubiaka zbierał w crowdfundingu. I decyzja okazała się bardziej niż trafiona: zamiast zakładanych 2 mln zł, wrocławianie zebrali aż ponad 3,2 mln.

Jak ocenia nieoficjalnie jeden z domowych piwowarów, teraz z potencjałem produkcji i dystrybucją zapewnioną już przez Browar Lwówek, sklepy mogą zamówić więcej piw Dr Brew. Szczególnie atrakcyjny jest dostęp do ogólnopolskich sieci sklepów Żabki i Fresha.

Na hojność internautów liczy także browar Brodacz, który zebrał ponad 480 tys., ale liczy na 4 mln. Jednak browar Jastrzębie zamiast oczekiwanych 4 mln zebrał połowę tej kwoty.

Przykładem skokowego powiększania skali jest żywiecka Pinta, która nie dość, że kończy właśnie budować swój browar, to w planach ma sieć multitapów w całej Polsce. Z mody na piwną rewolucję chcą też skorzystać więksi. Regionalny browar Fortuna z Wielkopolski wypuścił piwa rzemieślnicze i poszerzył swoją ofertę w Żabce, a Grupa Żywiec kosztem pół miliarda zł przejęła Browar Namysłów.

Nowości, trendy i mody

– Prognozujemy, że część browarów może próbować przejść na „masowy" model dystrybucji, stając się częściowo „małymi koncernami", przeciw którym przecież pierwotnie walczyły – przyznaje Kacper Groń. Coraz większa dostępność piw rzemieślniczych w marketach sieci Lidl, Auchan, Carrefour i na stacjach benzynowych, m. in. BP i Lukoil, sprawia jednak, że sklepy specjalistyczne tracą klientów. Niektóre browary lokują te same drogie piwa w dużych sieciach handlowych o kilka złotych taniej, a klientom łatwiej jest sięgać po nie przy okazji ogólnych zakupów. Dlatego pojawia się też odwrotny trend – część browarów, zwłaszcza o niskiej produkcji, skupia się na sprzedaży „wokół komina” – w jak najmniejszej odległości od warzelni.

Piwa rzemieślnicze potrafią dziś mieć naprawdę szalone dodatki. Od owoców (np. mango, wiśni czy cytrusów), po wodorosty, brokat jadalny, bursztyn czy nawet pizzę.

Rośnie też moda na współpracę z zagranicą. – Takie kooperacje to droga do wypychania piwa poza Polskę, czasem nawet bez zysku. Ale lepsze to, niż wylać – przyznaje nieoficjalnie jeden z piwowarów.

W 2018 roku powstało nie tylko najwięcej piw, ale też ruszyło najwięcej nowych browarów w historii piwnej rewolucji. Konkurencja na rynku pcha jednych wzwyż, zmuszając do inwestycji, a innych skłania do ograniczenia rozwoju i skupienia się na rynku lokalnym. Krafty coraz odważniej wchodzą też do sieci handlowych, co wywołuje w branży nieco kontrowersji.

Z rodziną i przyjaciółmi

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Przemysł spożywczy
Kakao droższe od miedzi. Zyskuje na wartości szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Chude lata dla alkoholi. Uderzyła je akcyza
Przemysł spożywczy
Kakao drożeje szybciej niż bitcoin
Przemysł spożywczy
Wielka Brytania grozi zakazem importu polskiego drobiu z powodu salmonelli
Przemysł spożywczy
McDonald's wprowadza do oferty popularne pączki Krispy Kreme