W piątek Roger Stone, wieloletni przyjaciel i doradca Donalda Trumpa, usłyszał siedem zarzutów, w tym składanie fałszywych zeznań, utrudnianie śledztwa, manipulowanie świadkami. Według śledczych w trakcie kampanii wyborczej w 2016 r. Stone kontaktował się z Julianem Assange'em, założycielem WikiLeaks, i wiedział, że portal ten będzie publikował e-maile wykradzione z archiwów Partii Demokratycznej z zamiarem zaszkodzenia Hillary Clinton.
Tajemniczy Guccifer
Stone kontaktował się również z użytkownikiem Twittera o pseudonimie Guccifer 2.0, pod którym funkcjonowali rosyjscy hakerzy, planując wykradnięcie e-maili i przekierowanie ich do WikiLeaks.
Wychodząc z sądu, Stone stwierdził, że oskarżenia wysunięte przeciwko niemu są „politycznie motywowane" i specjalnie wyolbrzymione przez śledczych, którzy w ten sposób rekompensują sobie to, że są w stanie udowodnić domniemanej zmowy między sztabem wyborczym Trumpa a Rosją. „Pod żadnym pozorem nie będę składał fałszywych zeznań przeciwko prezydentowi ani nie będę wymyślał kłamstw, żeby siebie wybielić" – zapowiedział.
Nazwisko prezydenta nie pojawia się w oskarżeniu, śledczy nie stwierdzili też, czy kontakty Stone'a z WikiLeaks stanowiły nielegalne działania, czy sztab wyborczy Trumpa brał udział w kryminalnej konspiracji ani czy Stone brał udział w procesie planowania publikacji wykradzionych informacji. Jednak wyniki tej części śledztwa wskazują na to, że sztab wyborczy Trumpa wiedział o wykradzionych e-mailach, zanim zostały opublikowane, i prosił Stone'a o zdobycie informacji na ich temat. Przy tym kontakty z WikiLeaks to element budzący podejrzenia, zdaniem śledczych portal ten odegrał znaczącą rolę w ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory prezydenckie. Z dokumentów ze śledztwa Muellera wynika, że konspiratorzy, chowający się pod nickiem „Guccifer 2.0", przetransferowali skradzione ze sztabu wyborczego Clinton dokumenty do WikiLeaks. I dyskutowali o najdogodniejszym momencie do opublikowania tych informacji, tak „aby miały największy wpływ na wybory prezydenckie w USA".
Oskarżenie Stone'a było brakującym elementem w rozpracowywanej wcześniej przez Muellera współpracy rosyjskiego rządu z WikiLeaks i kampanią Trumpa.