Izba Reprezentantów, po trwającym kilka tygodni śledztwie ws. impeachmentu prowadzonym przez komisje izby niższej Kongresu, przegłosowała postawienie Trumpa w stan oskarżenia w związku z nadużyciem władzy i próbami obstrukcji działań Kongresu prowadzącego śledztwo w jego sprawie. Trump miał wywierać presję na Ukrainę, by prokuratura tego kraju wszczęła postępowanie przeciwko jego politycznemu rywalowi, Joe Bidenowi i jego synowi Hunterowi. Biden, były wiceprezydent USA, jest faworytem prawyborów w Partii Demokratycznej i prawdopodobnym rywalem Trumpa w wyborach prezydenckich.
Graham po spotkaniu w Białym Domu mówił, że Trump oczekuje teraz jak najszybszego procesu. - Jest wściekły, że zrobili mu to (postawili w stan oskarżenia - red.), a teraz odmawiają mu procesu - podkreślił polityk, który jest uważany za jednego z najbliższych sojuszników prezydenta USA.
Trump postrzega proces w Senacie jako szansę na swoją rehabilitację wobec oskarżeń stawianych mu przez Demokratów. Tymczasem Nancy Pelosi, spiker Izby Reprezentantów oświadczyła, że nie prześle aktu oskarżenia do Senatu dopóki przywódcy Partii Republikańskiej nie przekażą więcej informacji na temat tego, jak będzie wyglądał proces.
Republikanie dysponują 53 głosami w Senacie co oznacza, że do odwołania Trumpa ze stanowiska Demokraci potrzebowaliby co najmniej 20 głosów republikańskich senatorów (prezydenta można usunąć ze stanowiska większością 2/3 w Senacie).
"Powodem, dla którego Demokraci nie chcą wysłać aktu oskarżenia (Articles of Impeachment) do Senatu jest to, że nie chcą, aby zdeprawowany polityk Adam "Zmienny" Schiff zeznawał pod przysięgą, nie chcą, by sygnalista, brakujący drugi sygnalista, informator, Bidenowie, zeznawali" - napisał Trump na Twitterze w czwartek. Adam Schiff to Demokrata, przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, który odgrywał kluczową rolę w śledztwie ws. impeachmentu w niższej izbie Kongresu.