Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali projekt zmian w kodeksie karnym. Właśnie trafił do Sejmu. Chcą zapisać w nim, że jeśli w okresie przedawnienia karalności najpoważniejszych przestępstw wszczęto postępowanie przeciwko osobie, karalność ustaje z upływem dziesięciu lat, a w pozostałych wypadkach (drobniejszych przestępstw) – pięciu od zakończenia tego okresu. Wydłużenie okresu przedawnienia dotyczy przestępstw, w których wynosił on 30 lat dla zabójstwa, 20 lat dla innej zbrodni i 15 lat dla występku zagrożonego karą powyżej pięciu lat więzienia.
PiS chce stosować surowsze przepisy również do czynów popełnionych przed wejściem w życie noweli, chyba że termin przedawnienia już upłynął.
Posłowie przygotowali projekt po to, by zmienić przepisy wprowadzone w 2015 r. Od 1 lipca w kodeksie karnym pojawił się przepis przewidujący, że w sprawach, w których wszczęto postępowanie przeciwko osobie, karalność popełnionego przez nią przestępstwa przedawnia się z upływem pięciu lat od zakończenia tego okresu.
– Oczekiwanie sprawcy, że po upływie określonego, wcześniej ustalonego przez ustawodawcę czasu, nie będzie już ścigany, nie może być traktowane priorytetowo jako przejaw zaufania do państwa i musi ustąpić przed interesem państwa, polegającym na realizacji polityki karnej adekwatnej do zmieniającej się rzeczywistości – piszą w uzasadnieniu posłowie. Ich zdaniem nie znajduje uzasadnienia decyzja ustawodawcy, który w ostatniej noweli skrócił terminy przedawnienia. Doprowadziło to do umorzenia części postępowań, a kolejne sprawy ulegną przedawnieniu, w tym dotyczące zorganizowanych grup przestępczych.
– Premiowanie sprawców sprzeciwia się wymowie kary i odpowiedzialności za przestępstwa – argumentują.