Mężczyzna miał sprawę o uporczywe nękanie żony, z którą był w poważnym konflikcie. Przez kilka miesięcy nachodził ją w pracy, wysyłał jej smsy i nagrywał się na pocztę głosową. Sąd rejonowy w 2017 r. uznał to za naruszenie prywatność kobiety i wzbudzanie u niej poczucie zagrożenia. Skazał mężczyznę na pół roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz kilkutysięczną grzywnę. Zakazał też zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 10 metrów. Zobowiązał go również do powstrzymywania się od kontaktów z nią.

Po apelacji obrońcy sąd okręgowy w 2018 r. zmienił wyrok I instancji. Uznał, że kontakty telefoniczne z pokrzywdzoną nie miały cech nękania. W tej sytuacji za wystarczającą uznał karę grzywny. Sąd odwoławczy utrzymał zaś zakaz zbliżania i kontaktów.

W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich ten prawomocny wyrok rażąco narusza prawo. Wydając bowiem zakaz zbliżania się i kontaktowania się sąd rejonowy nie wskazał okresu jego obowiązywania. Tymczasem art. 43 § 1 Kodeksu karnego jednoznacznie obliguje sąd do jego określenia. Orzeka się go na okres od roku do 15 lat.

- Zignorowanie tego przepisu przez sąd okręgowy spowodowało, że prawomocne już zakazy orzeczone przez sąd rejonowy nie są doprecyzowane pod kątem czasu ich obowiązywania. Nie jest zatem możliwe prawidłowe wykonanie tego środka karnego – wskazuje w kasacji zastępca RPO Stanisław Trociuk.

Zdaniem RPO, sąd okręgowy powinien był z urzędu naprawić błąd sądu rejonowego. Skoro zaś tego nie uczynił, Sąd Najwyższy powinien uchylić wyrok sądu okręgowego w tej części i zwrócić mu sprawę do ponownego rozpoznania.